Site icon Portal informacyjny STRAJK

Wiceprezydent Joe Biden z wizytą w Serbii i Kosowie. Udaje przyjaciela

Zachodnie, w tym polskie media, podniecają się oficjalną wizytą Bidena na Bałkanach. Ma on pomóc przełamać impas w dialogu między Kosowo i Serbią. Lis robi porządek w kurniku.

www.flickr.com/photos/marcnozel

To jego pożegnalna wizyta w tym regionie przed listopadowymi wyborami w USA. Biden z kamienną twarzą mówił rzeczy całkowicie przeczące jego poglądom sprzed kilku lat, kiedy to obrażał Serbię, Serbów i wzywał do wojny.

W 1993 roku podczas wizyty w Belgradzie Biden nazywał Miloszewicia „przestępcą wojennym”. (Niedawno sąd w Hadze oczyścił Miloszewicia od zarzutów – strajk.eu) O Serbach w wywiadzie dla CNN w 1993 roku mówił językiem woźnicy, a nie polityka: „Serbowie – to niepiśmienni degeneraci, dzieciobójcy, rzeźnicy i gwałciciele”. Biden w swoich wspomnianych pisze, że zawsze był zwolennikiem bombardowania Belgradu, o czym publicznie mówił w wywiadzie dla „Timie’a” w 1993 roku: „USA powinny pokierować Zachodem dając stanowczą odpowiedź serbskiej agresji , zaczynając od bombardowania serbskiej artylerii”. Mówił też, że wszystkich Serbów należy umieścić w obozach koncentracyjnych. Proponował, by Serbię okupować  jak to USA robiły w Niemczech i Japonii.

Teraz, tknięty nagłą sklerozą i z nadzieją, że zaraził nią cały serbski naród, przyznaje, że, owszem, były trudne momenty w ich historii, ale teraz otwierają nowy rozdział we wzajemnych stosunkach.

Popisy hipokryzji i obrzydliwego, nawet jak na standardy europejskiej polityki, relatywizmu moralnego dał też obecny premier Serbii Aleksnadar Vučić.

– Uważam Bidena za przyjaciela naszego kraju i osobistego przyjaciela – powiedział Vučić podczas wspólnej konferencji prasowej z Bidenem w Belgradzie. – Jesteśmy całkowicie pewni, że USA chcą stabilnych i pokojowych Bałkanów Zachodnich. Jesteśmy wdzięczni naszym amerykańskim kolegom za wsparcie na naszej europejskiej drodze.

Na skutek natowskich bombardowań zginęło około 3000 Serbów.

Exit mobile version