Obecnie za obrazę uczuć religijnych można pójść w Polsce do więzienia na dwa lata. To za mało, uznał jeden z posłów PiS i zaalarmował w tej sprawie Zbigniewa Ziobrę. To jak, od razu dożywocie? A może wskrzesić w Polsce zasłużoną instytucję inkwizycji?
Sprawę poruszył w interpelacji do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry poseł Dominik Tarczyński, przed wyborem do parlamentu publicysta „Gazety Polskiej”, asystent jednego z brytyjskich egzorcystów, współorganizator występów „cudotwórcy” Johna Bashobory w Polsce. A także były już organizator pielgrzymek do Libanu, po których, jak pisał „Newsweek”, uczestnicy skarżyli się na fatalne zakwaterowanie i wyłudzanie pieniędzy. Już po objęciu mandatu – autor wpisu na Twitterze, w którym zwrócił się do Lecha Wałęsy słowami „Zapraszam Cię na solo bydlaku!”.
Wyczuwając polityczną koniunkturę Tarczyński zwrócił się do do Ziobry z prośbą o „rozpatrzenie możliwości zaostrzenia prawa karnego wobec aktów obrazy uczuć religijnych”. Zainspirować miały go coraz częstsze jego zdaniem przypadki takiej obrazy. Obok tych powszechnie znanych, jak inscenizacja „Klątwy”, przytoczył jeszcze opis transparentu, jaki zauważył na jednym z „tzw. czarnych marszów”. Pochwalił się ponadto, że sam poinformował prokuraturę, gdy zobaczył w medium społecznościowym wulgarną ilustrację z Janem Pawłem II i Chrystusem Królem.
Całość poseł Tarczyński okrasił typową dla swojej formacji retoryką: „Nie przez przypadek wskazałem w/w zdarzenia związane z Kościołem Katolickim, bowiem jesteśmy krajem wielkiego i wspaniałego wzoru moralnego, jakim był i jest św. Jan Paweł II. Historia, kultura i ogrom tradycji Narodu Polskiego od ponad 1000 lat są ściśle związane z wiarą w Boga Ojca Wszechmogącego i Jego Syna Jezusa Chrystusa”.
Coś słaba ta „kultura i ogrom tradycji”, jeśli trzeba jej bronić, grożąc krytykom i mniej lub bardziej niewybrednym żartownisiom więzieniem.