W najnowszym raporcie WWF eksperci wieszczą zagładę cywilizacji, o ile ludzkość nie przestanie zabijać zwierząt w ekspresowym tempie. Okazuje się bowiem, że od 1970 r. wymordowaliśmy 60 proc. ssaków, ptaków, ryb i gadów.
W raporcie WWF wypowiedziało się 59 naukowców, którzy wynotowali, w jaki sposób ekspansja człowieka przyczynia się do niszczenia przyrody. Niszczymy naturalne łańcuchy pokarmowe poprzez niszczenie ekosystemów (przyczyniają się do tego zanieczyszczenia, rozbudowa infrastruktury, polowania, które zaburzają równowagę gatunkową), a także spożywanie produktów pochodzenia zwierzęcego na ogromną skalę i ograniczanie zasobów pożywienia niektórym gatunkom.
Sytuacja wygląda najgorzej w Ameryce Środkowej i Południowej: tam ponad 89 proc. zwierząt zostało wybitych w latach 1970-2014. Najbardziej ucierpiały ekosystemy słodkowodne – odnotowują 83 procent strat. Wyliczono, że nawet gdybyśmy całkowicie przestali zabijać zwierzęta, to powrót do naturalnego stanu zająłby od 5 do 7 mln lat. Za chwilę wyginie 300 gatunków ssaków. Prawie połowa zwierząt oceanicznych zginęła w przemysłowych połowach. Naukowcy mówią nawet o szóstym masowym wymieraniu.
DZIŚ PREMIERA LIVING PLANET REPORT 2018! Przez ostatnie 40 lat wielkość populacji kręgowców zmniejszyła się o 60%. Jesteście ciekawi, jak możemy powstrzymać zmiany? Przeczytajcie: https://t.co/U87diUSNZ9#LPR2018 #NatureMatters pic.twitter.com/uOt8PYJoYf
— WWF_Polska (@WWF_Polska) 30 października 2018
– Stoimy na skraju przepaści. Gdyby nagle nastąpił spadek populacji ludzkości o 60 proc., byłoby to równe wymarciu Ameryki Północnej i Południowej, Afryki, Europy, Chin i Oceanii. Taka jest skala tego, co zrobiliśmy – powiedział na konferencji prasowej Mike Barrett, dyrektor wykonawczy ds. Nauki i konserwacji w WWF. – To znacznie więcej niż po prostu utrata cudów natury. To zagraża przyszłości ludzi. To nie jest tak, że „fajnie mieć naturę”, tylko jest ona niezbędna do tego, byśmy także my przeżyli.
– Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które wie, że niszczy planetę i ostatnim, które może coś z tym zrobić – dodała Tanya Steele, dyrektor generalny WWF. Podkreśliła jednak, że jest nadzieja. Np. dzięki programom ochronnym Indie zdołały odbudować 20 proc. populacji tygrysów w ciągu 6 lat. Podobnie było z pandą wielką w Chinach.