Na terenach powojskowych w Łebie wycięto kilkaset drzew. Zdaniem burmistrza wycinką został objęty obszar chroniony. Na szczęście wydaje się, że to już koniec niekontrolowanej rzezi. Drzewom w sukurs przychodzą ptaki.
Na czterech hektarach w pobliżu Łeby odbył się wyrąb kilkuset drzew. Burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński zawiadomił policję, bo jego zdaniem wycinka odbyła się na terenie powojskowym czyli w obszarze chronionym. Teren jest własnością osoby prywatnej.
– Pokotem położono kilkaset drzew – co najmniej. To bór bażynowy, powinien być zachowany, a nie wycinany. Zawiadomiłem Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku oraz policję. Czekam na szybką reakcję – powiedział reporterowi Radia Gdańsk Strzechmiński.
– Gdy miasto występowało o zmianę planu zagospodarowania, wycinkę części drzew, to usłyszałem, że nie wolno, bo to cenny teren. Teraz pokotem położono całe połacie lasu – dodał burmistrz.
Wszystko wskazuje jednak, że masowa rzeź drzew się kończy. Od 1 marca do 15 października obowiązuje bowiem okres lęgowy ptaków. W tym czasie obowiązuje specjalna ochrona ich siedlisk i miejsc gniazdowania. Również tych, które rosną na terenach prywatnych.
Prawną ochronę ptakom, a co za tym idzie i drzewom zapewnia rozporządzenie ministra środowiska z 16 grudnia 2016 roku. Stanowi ono, że drzew, na których są gniazda nie można ścinać. Wyjątkiem są te drzewa, na wycięcie których otrzymało się specjalne pozwolenie z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
– Sytuacja jest niezwykle prosta, ponieważ dotyczy praktycznie wszystkich gatunków ptaków. Jedynym wyjątkiem jest gołąb miejski. W jego przypadku, gniazda i siedliska można zniszczyć bez zgody RDOŚ, ale tylko wtedy, kiedy nie ma w nim piskląt lub jaj – twierdzi Paweł Szypulski z Greenpeace, licząc, że przepisy skutecznie zastopują masowy wyrąb.
Prawnicy twierdzą, że niekoniecznie, bo na wycinkę zezwala ustawa, a okres lęgowy ustala akt prawny niższego rzędu, czyli rozporządzenie. Zdaniem Szupulskiego nie ma niebezpieczeństwa takiej interpretacji, bo rozporządzenie jest aktem wykonawczym do tej właśnie ustawy i należy je respektować.
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski dostrzega jeszcze jedno niebezpieczeństwo dla drzewostanu. Wynika ono z niedoprecyzowania zapisów rozporządzenia o okresie lęgowym ptaków.
– Dotyczy ono wyłącznie tych drzew, na których są ptaki. W takich przypadkach daje nam prawo do zawiadomienia o naruszeniu okresu lęgowego do RDOŚ. Dalej to ona wszczyna odpowiednie postępowanie egzekucyjne – twierdzi Olszewski pokazując, że władze Warszawy będą ścigały wycinanie drzew w okresie lęgowym bez entuzjazmu.