Andrzej Duda puszcza oczko do elektoratu Krzysztofa Bosaka i zwolenników teorii spiskowych. Podczas występu w jednoosobowej „debacie” w Końskich prezydent przyznał, że widzi powodu, by szczepienia były obowiązkowe. To przełomowa deklaracja z ust głowy państwa. Komentatorzy nie mają wątpliwości: mamy do czynienia z poważnym zagrożeniem dla zdrowia publicznego.
Andrzej Duda wyraził się w następujących słowach: – Absolutnie nie jestem zwolennikiem jakichkolwiek szczepień obowiązkowych. Powiem państwu otwarcie: ja osobiście nigdy się nie zaszczepiłem na grypę – mówił. Miałem oczywiście różne szczepienia jako dziecko i później jako dorosły chłopak, ale na grypę się nigdy nie szczepiłem i nie chcę się szczepić – to wypowiedź z występu w Końskich, który miał być debatą telewizyjną. Ostatecznie do pojedynku z Rafałem Trzaskowskim nie doszło, bo obaj kandydaci nie chcieli podjąć rywalizacji, obawiając się zmanipulowanych pytań.
– Kto chce, jeżeli będzie szczepionka, niech się zaszczepi, ale kto nie chce – to jest jego osobista decyzja – dodał prezydent.
Wygląda jednak na to, że Andrzej Duda dokonał niemożliwego i podczas debaty, której był jedynym uczestnikiem, znokautował sam siebie.
Głos w sprawie jego wypowiedzi zabrały środowiska lekarskie.
„Tocząca się kampania wyborcza nie może usprawiedliwiać promowania postaw antyzdrowotnych i szkodliwych dla zdrowia społeczeństwa, a doraźny interes polityczny nie może być ważniejszy niż zdrowie Polaków. To na osobach publicznych ciąży szczególna odpowiedzialność za słowa, jak również za promowane postawy. Za absolutnie nie do przyjęcia uznajemy słowa Pana Prezydenta Andrzeja Dudy, które padły w trakcie organizowanej przez TVP ,,debaty”, a w których Pan Prezydent podważył sens obowiązkowych szczepień ochronnych, a także sens szczepienia na grypę. Zwracamy się do Głównego Inspektora Sanitarnego, Ministra Zdrowia a także Rzecznika Praw Pacjenta o pilną reakcję i zajęcie stanowiska w tej sprawie.Jednocześnie, Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie, dopełni wszelkich starań, aby nadal przekazywać lekarzom i pacjentom rzetelną, naukową wiedzę nt. szczepień ochronny” – to oświadczenie Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Słowa prezydenta za skrajnie nieodpowiedzialne uważa też dr Paweł Grzesiowski, immunolog. „W tej kampanii wyborczej nie tylko lekceważone jest bezpieczeństwo epidemiczne, ale naruszony został filar zdrowia publicznego – szczepienia ochronne” – napisał na Twitterze
Krytyki nie szczędzi również dr Maciej Lasek „Wierzy w zamach smoleński, twierdzi że jest przeciwnikiem obowiązkowych szczepień. Czym uraczy nas jutro? Możemy to zmienić. Już w najbliższą niedzielę” – skomentował.
Do sprawy odnieśli się też politycy. „Padły kompromitujące słowa, teraz A.Duda próbuje jakoś się wybronić i jest coraz gorzej, bo nie ma w Polsce obowiązkowej szczepionki na szkarlatynę. Tak to jest, jak się człowiek zagubi w ostrym cieniu mgły” – napisała posłanka Lewicy Wanda Nowicka.
„Odra (w.reprodukcji 15) została wyeliminowana dzięki obowiązkowym szczepieniom. Polio też. Cyniczna gra PADa o elektorat antyszczepionkowców w trakcie pandemii. Chyba że chodzi o przykrycie ułaskawienia pedofila” – ocenił senator KO Krzysztof Brejza.
Głos zabrali też dziennikarze.
„Niektórym przydałaby się szczepionka na skrajną głupotę” – napisał Jan Smoleński z Krytyki Politycznej
„Duda w czasie, kiedy ludzie umierają na #covid twierdzi: „nie jestem zwolennikiem szczepień obowiązkowych, nie zaszczepiłem się na grypę, szczepienia na koronawirusa nie powinny być obowiązkowe” To prawie tak samo „prorodzinne” jak ułaskawienie pedofila” – skomentowała Agata Diduszko.
Andrzej Duda próbuje się bronić, twierdząc, że tak naprawdę miał co innego na myśli. „Uważam, że ewentualne szczepienie przeciw koronawirusowi nie powinno być obowiązkowe. Tak jak nie są obowiązkowe szczepienia przeciw grypie. Co do innych chorób (polio, gruźlica, szkarlatyna itp.), to zupełnie co innego. Inna rozmowa” – napisał na Twitterze.
Tymczasem w Polsce rośnie liczba odmów szczepień.Z danych przedstawionych przez Państwowy Zakład Higieny – Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego jasno wynika, że z roku na rok rośnie liczba osób uchylających się od obowiązkowych szczepień. Nie pomagają apele lekarzy ani akcje informacyjne. Coraz więcej Polaków nie szczepi dzieci na odrę, świnkę, różyczkę, ale również na grypę. Dane jednoznacznie wskazują, że na przestrzeni ostatnich lat liczba uchylających się od szczepień gwałtownie się zwiększa. Gdy w 2010 roku odnotowano 3437 przypadków, w 2013 roku liczba ta podwoiła się (7248). Kolejne podwojenie (i to z naddatkiem) zajęło tylko 2 lata (2015 rok – 16 689). W 2017 roku służby sanitarne odnotowały już ponad 30 tysięcy przypadków, a rok później – już 40 342. W tym roku liczba ta przekroczy 120 000.