Od 1 stycznia 2022 roku wszystkie umowy cywilnoprawne mają zostać oskładkowane – poinformował Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”. To ważna wiadomość dla setek tysięcy pracowników, wyrzucanych obecnie przez szukających oszczędności przedsiębiorców na umowy śmieciowe. Nie oznacza to jednak rozwiązania problemu.
Wiceminister w rozmowie z dziennikiem przyznał, że jedną z przyczyn dla której jego resort pracuje nad stworzeniem nowych zasad jest sytuacja, jaka ma miejsce podczas pandemii – miejsca pracy z umowami o pracę likwidowane są w najszybszym tempie.
– Te dane są faktycznie niepokojące. Nie może być tak, że osoby na etatach są traktowane jak balast, którego w razie problemów pozbywa się w pierwszej kolejności. Wpływ na to mają m.in. wyjątki w systemie, o których rozmawialiśmy. Uważam także, że ważna jest edukacja na temat ubezpieczeń społecznych już na etapie szkoły średniej. Pozwoliłaby ona na lepsze zrozumienie wszystkich związanych z nim mechanizmów. Z tą świadomością jest u nas słabo – powiedział Szwed.
Obecne przepisy kreują zachętę do zastępowania stałych umów śmieciówkami- ozusowaniu podlega tylko część umów zleceń . Nie trzeba płacić składek w przypadku gdy pracownik jest jednocześnie zatrudniony na umowie o pracę z wynagrodzeniem większym niż minimalne. Wtedy ZUS od umowy zlecenia jest dobrowolny. A zatem koszty zatrudnienia takiego pracownika są niższe.
– Takie uporządkowanie systemu byłoby kolejnym krokiem w kierunku likwidacji nadużywania innych niż umowa o pracę form zatrudnienia. Wyrównałoby także warunki konkurencyjne na rynku – wyjaśnił gazecie wiceminister.
Szwed przyznał, że chodzi również o zwiększenie wpływów. – Dzisiaj ciężar utrzymania systemu spoczywa w dużym stopniu na osobach pracujących na umowach o pracę. Dlatego tak ważne jest wyeliminowanie sytuacji, w których jest możliwe uchylanie się od płacenia składek.
Czy oznacza to, że śmieciówki znikną, a polscy pracownicy wreszcie będą mogli liczyć na stabilne formy zatrudnienia? Niekoniecznie. Należy pamiętać, że umowa zlecenie daje również przedsiębiorcy bat nad pracownikiem – można ją rozwiązać w każdej chwili, wydłużać czas pracy, odmawiać płatnego urlopu, nie obowiązuje też okres wypowiedzenia.
Adriana Rozwadowska, dziennikarka zajmująca się rynkiem pracy wskazuje, że zrównanie oskładkowania sprawi, że przedsiębiorcy będą jeszcze chętniej stosować umowy zlecenie – bo przecież płacą składki, a więc wszystko jest w porządku.
„Czysto pragmatycznie: wolelibyście zapłacić trochę więcej, ale zachować możliwość pozbycia się jegomościa z godziny na godzinę i bez konsekwencji prawnych czy finansowych, mieć wywalone na jego czas pracy czy prawo do odpoczynku? Ja – pisząc rozbrajająco szczerze – tak” – komentuje Rozwadowska.