O tym, jak wielkie szkody dla zwierząt – a zwłaszcza zagrożonych gatunków – wyrządzi mur dla granicy, pisaliśmy wielokrotnie. Ostatnio niecelowo udowodniło to samo Wojsko Polskie, udostępniając filmik, na którym żubr z trudnością przedostaje się przez zasieki.
O konsekwencjach budowy muru na granicy ostrzegała niezliczona ilość ekspertów – pomijając niebezpieczeństwo dla zdesperowanych migrantów, chcących wydostać się z białoruskich lasów, drut kolczasty jest śmiertelnie niebezpieczny dla zwierząt. Jego ofiarą padły już żubry, rysie, sarny. Ostatnio rozbawione tym niebezpieczeństwem wojsko poinformowało, że żubr pragnący powrócić do swojego stada miał trudności z przedostaniem się przez ostre ogrodzenie z concertiny.
„Pomoc” żubrowi
„Dziś niekwestionowany król Puszczy Białowieskiej po miesiącu wabienia powrócił do swojej 'rodziny’ dzięki żołnierzom, którzy pomimo wykonywanych zadań obronnych przy granicy z Białorusią cały czas monitorowali los Mańka” – informują zadowoleni żołnierze 11. Mazurskiego Pułku Artylerii im gen. J. Bema. Dodali również, że pomogli zbłąkanemu zwierzęciu przedostać się przez ogrodzenie i właśnie z tego wydarzenia postanowili udostępnić nagranie.
„Jeśli po białoruskiej stronie widzimy żubra, ale uważamy, że można go bezpiecznie przeprowadzić na stronę polską, to we współpracy z żołnierzami i funkcjonariuszami Straży Granicznej rozgradzamy concertinę, wykładamy karmę i próbujemy go zanęcić” – mówi wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska.
Bardzo ładnie ze strony żołnierzy, że pomogli żubrowi. Szkoda, że zarówno ze strony wojska, jak i pani minister obyło się bez refleksji, co by się stało, gdyby żubr starał się przejść przez ogrodzenie parę kilometrów dalej, gdzie mógłby się wykrwawić przez nikogo niezauważony. I że nie doszli do wniosku, że lepiej i bezpieczniej dla zwierząt byłoby ze śmiertelnego drutu kolczastego po prostu zrezygnować.
Spustoszenie w Puszczy Białowieskiej
Na planowanym murze najbardziej ucierpi ekosystem Puszczy Białowieskiej. Fakt, że mówi się o środkach zapobiegawczych, typu przejścia dla zwierząt – nie wiadomo jednak, jak miałyby one w praktyce funkcjonować. Z resztą nawet, jeśli zwierzę nie zdecyduje się na samodzielne przeforsowanie zapory i pozostanie po „swojej stronie” muru, taka ingerencja będzie miała tragiczny wpływ na rozmnażanie się zwierząt i w efekcie – na całą ich populację.
W rozmowie dla OKO.press prof. Rafał Kowalczyk z Instytutu Biologii Ssaków PAN przyznał, że wszelkie bariery w świecie przyrody „rozdzielają populacje, które się znajdą po dwóch stronach tej bariery. To z kolei doprowadza do zakłócenia struktury przestrzennej i socjalnej, przepływu genów i – w efekcie – do ograniczenia liczby osobników, możliwości rozrodu i zdobywania pokarmu oraz różnicowania genetycznego populacji”.