Site icon Portal informacyjny STRAJK

Żandarmeria Wojskowa zastrasza dziennikarzy. Za publikacje o molestowaniu

WIKIPEDIA COMMONS

Skandal – tak działacze organizacji broniących praw człowieka i wolności prasy komentują próby zastraszenia dziennikarzy portalu Onet, którzy opisali przypadki mobbingu i molestowania w Żandarmerii Wojskowej.

Edyta Żemła, Marcin Wyrwał oraz Paweł Ławiński rozmawiali z byłymi pracownicami ŻW.  Z tych rozmów powstały publikacje, ukazujące odrażające oblicze tej służby mundurowej. Żandarmki, które zdecydowały się opisać to, co je spotkało, mówiły o niechcianych propozycjach seksualnych ze strony przełożonych, a także o nękaniu i stalkowaniu. Kiedy nie wyraziły zainteresowania takimi końskimi zalotami, kończyło się to negatywnymi ocenami rocznymi i zwolnieniem ze służby.

Wkrótce po ukazaniu się artykułów, dziennikarze otrzymali maile od ŻW opatrzone nagłówkiem „BARDZO PILNE”. W wiadomości znajdujemy stwierdzenia napisanie w iście cenzorskim stylu. Pada wezwanie do zaprzestania publikowania „nieprawdziwych treści”, które mogą „prowadzić do pomówienia”. Pisma zostały podpisane przez płk Grzegorza Krzywańskiego, radcę prawnego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej

 

– To najbardziej absurdalne pismo, jakie dostałam w tym roku – stwierdziła Edyta Żemła, jedna z adresatek korespondencji .W rozmowie z TVN24 sprawę skomentowała również Dorota Głowacka z Obserwatorium Wolności Prasy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Wysłanie takiego pisma to działanie mocno niepokojące, które może spowodować wywarcie tzw. skutku mrożącego dla swobody debaty publicznej – oceniła działaczka.

– Teoretycznie tego typu pismo może wysłać każdy, kto ma poczucie, że jego prawa zostały naruszone w publikacji – dodaje Głowacka, akcentując, że podobne pogróżki nie mają żadnej mocy prawnej w stosunku do dziennikarzy. .- Nie wyobrażam sobie, aby zostało zaakceptowane przez sąd – zaznacza działaczka.

Na czym więc polega problem? – Biorąc jednak pod uwagę, że nadawcą pisma jest organ państwowy oraz jego stanowczy ton, można mieć wątpliwości, czy jego faktycznym celem jest dążenie do ochrony praw Żandarmerii Wojskowej czy jednak chodzi raczej o wywarcie presji na dziennikarzy, aby powstrzymali się oni przed dalszymi krytycznymi publikacjami na temat tej instytucji. Osobiście obawiam się, że głównym celem może być to drugie – tłumaczy pracownica Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka –  Jednak biorąc pod uwagę status ŻW jako organu państwa, którego działalność budzi uzasadnione zainteresowanie społeczeństwa oraz bardzo szeroki zakres żądania blankietowego zakazu pisania na swój temat w przyszłości, nie wyobrażam sobie, aby żądanie to zostało w takiej formie zaakceptowane przez sąd – uważa Głowacka

Czy możliwe jest zamknięciu ust dziennikarzom? – Wydanie takiego blankietowego zakazu publikacji byłoby sprzeczne z wypracowanymi standardami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w zakresie wolności słowa – uważa ekspertka HFPC w rozmowie z TVN24.

Exit mobile version