Szef MSW Niemiec Horst Seehofer (CSU) potwierdził we wtorek, że dopóki on pełni funkcję ministra, Republika Federalna nie ściągnie do siebie żadnych dodatkowych uchodźców ponad ustalone kwoty. Tymczasem Komisja Europejska i niemiecka lewica oraz Zieloni apelują o reakcję, bo ludzie koczujących w obozach na greckich wyspach znajdują się w coraz bardziej dramatycznym położeniu.
Obozy są przepełnione. Na jedno miejsce przypada 6-8 osób. Z tego powodu obok oficjalnych kwaterunków tworzą się slumsy. Mieszkańcy to w dużej mierze Syryjczycy i Afgańczycy, ale też obywatele Iraku czy Konga. Mieszkają w fatalnych warunkach, prowizoryczne schronienia nie zapewniają dostatecznej ochrony przed zimową pogodą. Panuje chłód i wilgoć. Obozowiska toną w błocie i śmieciach, ponieważ poza pojedynczymi punktami nie są one zbierane
A zima jeszcze pogarsza warunki na Chios i innych wyspach. Zimno zwiększa ryzyko chorób, szczególnie w nieogrzanych, lichych namiotach. Z drugiej strony próby gotowania czy ogrzewania ogniskami czy piecykami grożą poparzeniami, a nawet wybuchem pożarów. We wrześniu jedna osoba zginęła w pożarze obozie na wyspie Lesbos. Działające na miejscu organizacje zwracają uwagę, że kryzys humanitarny nie jest tam zaskoczeniem – sytuacja jest przewidywalna, pogarsza się w każdą zimę i można jej uniknąć.
Wczoraj Komisja Europejska ponowiła swój apel do Niemiec i innych państw unijnych, by okazały solidarność i przyjęły do siebie nieletnich migrantów przebywających bez opieki dorosłych w przepełnionych obozach dla uchodźców w Grecji. Zaznaczyła, że większość z nich stanowią nie dzieci, tylko młodociani.
Jak podaje National Centre for Social Solidarity dla tych ponad 5000 nieletnich istnieje w obozach dla uchodźców tylko 2216 odpowiednich miejsc. Brakuje zatem blisko 3000 miejsc.
Dwa tygodnie temu podobny apel wygłosił szef niemieckich Zielonych Robert Habeck, który wystąpił z postulatem, by sprowadzić do kraju cztery tysiące dzieci z greckich wysp. Odezwa spotkała się jednak z odmową rządu za sprawą Horsta Seehofera, lidera sojuszniczki CDU – bawarskiej CSU – partii zdecydowanie bardziej konserwatywnej, a obecnie zagrożonej przez prawicowych radykałów z Alternatywy dla Niemiec, co wpływa na zaostrzenie jej stanowisk w sprawie migrantów.
Seehofera skrytykował też premier Dolnej Saksonii Boris Pistorius (SPD): – Nie możemy dłużej przyglądać się bezczynnie tej nędzy – powiedział berlińskiemu dziennikowi „Der Tagesspiegel”. Polityk mówił o oczywistych działaniach, które jawią się jako konieczność i które „jesteśmy winni sobie samym i naszym wartościom”. Gotowość do przyjęcia nieletnich uchodźców zasygnalizowały też Berlin i Turyngia.