Aktywiści i aktywistki Inicjatywy Pracowniczej po raz kolejny pokazali, że ludzie, którzy walczą o wyższe płace mogą na nich liczyć. Związek zorganizował zbiórkę pieniędzy na fundusz strajkowy dla pedagogów z mniejszych ośrodków. Zainteresowanie kwestą przerosło ich oczekiwania, a słowa podziękowania od jednej z nauczycielek powinny przyprawić cynicznych polityków i pseudoobrońców strajkujących o rumieńce wstydu.
Działacze IP zorganizowali zbiórkę w odpowiedzi na bojowe nastroje wśród nauczycieli i nauczycielek, którzy strajkują lub rozważają dołączenie do strajku, jednak obawiają się wyraźnej obniżki dochodów – instrumentu dyscyplinującego stosowanego przez władze wobec uczestników masowej odmowy pracy. „Przy tak niskich zarobkach, każdy dzień strajku oznacza jeszcze większe nadwyrężenie domowego budżetu” – czytamy w opisie kwesty.
Związkowcy zaznaczają, że najcięższa jest sytuacja pedagogów z małych ośrodków, gdzie „trudniej o zorganizowane zajęcia dla dzieci na czas protestu”. Dodają też, że strajkujący nie zawsze mogą liczyć na wsparcie rodziców, których cierpliwość „czasem zawodzi i sypią się gromy na nauczycielki”.
„Chcemy też — chociaż częściowo — uhonorować ich wysiłek, przekazując im pieniądze z funduszu strajkowego” – deklarują pracownicy zrzeszeni w IP.
Za czas odmowy pracy nauczyciele prawdopodobnie nie otrzymają pełnego wynagrodzenia. Zależy to od decyzji lokalnych samorządów. W najgorszym wypadku, który wcale nie jest zupełnie nieprawdopodobny nie otrzymają za ten okres nawet złotówki, co dla wielu z ich oznacza rodzinną katastrofę.
Dlatego też zareagowali ze wzruszeniem na piękny gest solidarności, wykonany przez innych pracowników – członków IP.
Wczoraj pisaliśmy o słowach prymasa Polski Wojciecha Polaka, który zaapelował do nauczycieli o spokój w okresie świąt. O tym, że tegoroczna Wielkanoc spokojna nie będzie świadczą słowa jednej z nauczycielek, która w liście do Inicjatywy Pracowniczej przyznaje, że święta „będą nerwowe i smutne”.
„Z każdej strony obrzuca się nas stekami wyzwisk, a fala hejtu jaka nas dotyka każdego dnia jest trudna do zniesienia. W małych miasteczkach i wsiach nie widać poparcia, ale jest szczera wściekłość i nienawiść. Ludzie posuwają się do zastraszania i grożenia” – czytamy w liście, w którym znajdujemy jednak również słowa podziękowania, które powinni usłyszeć rządzący i liberalna opozycja, która udawała, że wspiera nauczycieli, a potem, przed Wielkanocą – wystąpiła z dwuznacznym apelem ze słowami „strajk nie może trwać w święta”.
„Wasza inicjatywa zbierania pieniędzy na fundusz strajkowy i szeroki oddźwięk jaki znalazła są dla nas jak światło pośród zapadających ciemności. Dodajecie nam otuchy i nadziei! I kolejny raz okazuje się, że zwykła ludzka solidarność i empatia mają ocalającą moc! Jesteśmy szczerze wdzięczni! Wzrusza mnie, że ludzie, którzy często sami mają problemy i są w trudnej sytuacji, chcą nam pomóc” – pisze nauczycielka z małej miejscowości.
Najważniejszą wiadomością jest jednak to, że zbiórka wciąż trwa, podobnie jak strajk. Nasi czytelnicy również mogą wesprzeć nauczycieli z małych miejscowości. Wystarczy zajrzeć tutaj.