Presja społeczna i zręczne poprowadzenie sprawy przez związkowców zapobiegły zwolnieniu lidera związkowej struktury w koncernie Agora. W środę podpisane zostało porozumienie między zarządem spółki a reprezentantami zatrudnionych z zakładowej „Solidarności”.
Wojciech Orliński, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Agorze nie zostanie zwolniony. To efekt rokowań prowadzonych przez strony sporu. Związkowcowi groziło dyscyplinarne wyrzucenie z pracy.
„Z radością informujemy, że zarząd Agory SA wycofał się z zamiaru zwolnienia naszego przewodniczącego. W ubiegłym tygodniu w ciągu zaledwie kilku godzin uzyskaliśmy wsparcie ponad stu osób publicznych i ponad dwustu pracowników i pracownic. Dziękujemy Wam, bez Waszej pomocy znacznie trudniej byłoby nam osiągnąć porozumienia” zakomunikowała komisja NSZZ „Solidarność” w Agorze, podkreślając wagę społecznego poparcia dla pracowników, poddawanych niedozwolonej presji przez koncern. „W wielu przypadkach wymagało to niemałej odwagi z Waszej strony, bo listy protestacyjne podpisywały osoby niechronione w żaden sposób, także spoza związku. Mamy wobec Was ogromny dług wdzięczności” – zaznaczyli związkowcy.
Oświadczenie wydał również zarząd Agory. Wynika z niego, że do dygnitarzy z Czerskiej dotarło w końcu, że ustawa o związkach zawodowych również jest obowiązującym aktem prawnym w Polsce i należy go przestrzegać.
„Ze swojej strony Zarząd Agory pragnie podkreślić, że szanuje prawo Związku do obrony i reprezentowania interesów pracowników, jak również do merytorycznej krytyki działań pracodawcy – napisano.
Dlaczego Orlińskiego chciano zwolnić? Portal Wirtualne Media ujawnił tydzień temu treść wewnętrznego pisma Agory, podpisanego przez kierownika działu kadr i płac, Adama Węgierskiego. Koncern oświadczył w nim zamiar zwolnienia dyscyplinarnego Wojciecha Orlińskiego i poprosił o pozwolenie związek zawodowy. Jako powód chęci rozwiązania umowy z szefem związkowców podano „nadużycie sprawowanej funkcji w związku zawodowym, a także nadużycie zaufania społecznego partnera społecznego oraz podważenie partnerstwa i dialogu społecznego” poprzez kolportowanie w newsletterze do członków związku „obraźliwych i wykluczających komentarzy” pod adresem Ewy Zając, nowej dyrektor ds. pracowniczych. Niedopuszczalnym działaniem związkowca miało być m.in. ostrzeganie przed nowymi zwolnieniami grupowymi.
W obronie Orlińskiego stanęli dziennikarze z tytułów Agory oraz innych mediów, a także politycy, artyści, aktywiści i działacze społeczni.
W starciu z zarządem stronę pracowniczą reprezentowali następujący związkowcy: Paweł Gawlik, Zbigniew Bajor oraz Adriana Rozwadowska.