– Z odpowiedzi władz firmy wynika, że sytuacja jest trudna, że podniesiono koszty związane z przejęciem mniejszych spółek oraz że rok temu dostaliśmy podwyżkę zbiorową po 200 zł. Dyrekcja przekazała nam, że nie ma pieniędzy na podwyżki. Nikt z załogi w to nie wierzy – firma pracuje pełną parą na trzy zmiany, produkuje podzespoły dla znanych na całym świecie firm – mówi Grzegorz Pietrzykowski, szef „S” w SHL Production.

Problemem fabryki są niskie płace. – Szczególnie w porównaniu z konkurencją. Przykładowo spawacz zarabia u nas 2,5-2,6 tysiąca złotych na rękę i jak tylko znajduje lepszą ofertę, to odchodzi. A lepsze oferty są praktycznie wszędzie. W tym roku miesięcznie odchodziło z naszego zakładu średnio 10 osób – mówi Pietrzykowski w rozmowie z kielecką „Gazetą Wyborczą”.

Sporo do życzenia pozostawia też bezpieczeństwo i ogólny komfort pracy. Hale nie są wentylowane, a zimą dochodzi do kuriozalnych sytuacji, gdy pracownikom nie wolno otwierać drzwi.

Jutrzejsze pertraktacje to ostatnia szansa dla kierownictwa. Kolejnym krokiem może być strajk. – Tego dnia o godzinie 14 siądziemy do stołu i będziemy negocjować, bo szefostwo chce podnieść nam wynagrodzenie o 50 złotych brutto miesięcznie, na co się nie zgadzamy. Liczymy na to, że dyrekcja weźmie nasze postulaty pod uwagę i podniesie pensje o 400 złotych oraz doprowadzi do uruchomienia wentylacji hal, bo to poprawi nasze bezpieczeństwo w trakcie pracy. Jeśli tego nie zrobi, nie wykluczamy zaostrzenia protestu. W jaki sposób? Może być to nawet przerwanie produkcji – dodaje Grzegorz Pietrzykowski.

Firma SHL Production w Kielcach to część legendarnej działającej od 1919 roku fabryki SHL produkującej początkowo garnki, piecyki żeliwne, odlewy i odkuwki, od 1922 maszyny rolnicze, od 1938 słynne motocykle a potem, już po II Wojnie Światowej pralki Franie. W latach 1950-1989 zakład produkował bardzo dużo dla wojska ale także wiele specjalistycznych nadbudów do samochodów. W 1995 roku firma została podzielona na spółki i sprzedana. Trafiła między innymi w ręce Włochów. Obecnie SHL Production należy do włoskiego koncernu Cellino Group, fabryka w Kielcach zajmuje się głownie produkcją elementów do maszyn budowlanych znanych na całym świecie marek, między innymi Volvo, Komatsu, Scania czy Caterpilar. Obecnie pracuje w niej około 700 osób. Załoga pracuje non stop na trzy zmiany. Dużą część zatrudnionych stanowią Ukraińcy.