Palestyńscy chrześcijanie w Betlejem próbują świętować tak samo jak miliony ludzi na całym świecie, jednak skromne, betlejemskie uroczystości pozostają w cieniu napięcia wywołanego jednostronną, amerykańską decyzją w sprawie Jerozolimy (Al-Kuds). W miasteczku, jak w innych częściach Palestyny, dochodziło do manifestacji i starć z izraelskim wojskiem. W dzisiejszej pasterce w kościele Narodzenia nie wezmą udziału wierni z zagranicy. Nie przyjechali.
Zazwyczaj, jeśli sytuacja na to pozwala, do Betlejem zjeżdżają w okresie świątecznym tysiące wiernych z całego świata. Dziś są wielką rzadkością. Abp Pierbattista Pizzaballa, jeden z najważniejszych duchownych katolickich na Bliskim Wschodzie, poinformował z żalem, że dziesiątki zagranicznych grup wycieczkowych odwołały swój przyjazd: „Prezydent Trump doprowadził do zamieszania, odwrócił uwagę od Bożego Narodzenia”.
Dla Palestyńczyków – chrześcijan i muzułmanów – amerykańskie uznanie Jerozolimy za stolicę Izraela nie przesądza jednak rezultatu negocjacji, których przedmiotem ma być status miasta. O ile do takich negocjacji dojdzie. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas powtórzył wczoraj, że Palestyńczycy nie zaakceptują już amerykańskiej mediacji: „Stany Zjednoczone same się zdyskwalifikowały”. Tak, czy inaczej, proces pokojowy od 3 lat stoi w martwym punkcie z powodu odmowy Izraela, popieranego przez administrację amerykańską.
Nieco więcej nadziei panuje na syryjsko-irackich terytoriach należących do niedawna do Państwa Islamskiego (PI). W ruinach Mosulu, wcześniej drugiego miasta Iraku, po latach przerwy mniejszość chrześcijańska, której tylko niewielka część wróciła do miasta, będzie świętować pasterkę w miejscowym kościele św. Pawła.
W syryjskiej Rakce, byłej „stolicy” PI, rozminowano obie świątynie chrześcijańskie w mieście, ale nic się tam nie odbędzie, bo chrześcijańscy mieszkańcy jeszcze nie powrócili. Za to w Hims (środkowo-zachodnia część Syrii) odbitym w końcu przez syryjskie wojska rządowe, na ruinach domów pojawiły się świąteczne dekoracje, pierwszy raz od wybuchy wojny, 6 lat temu. Będzie procesja, śpiewy i spektakle dla dzieci. W ocalałej chrześcijańskiej dzielnicy Damaszku – Bab Tuma – przystrojono ulice, a na wystawach sklepów widać miniaturowe, ozdobione choinki.
W Kairze, podobnie jak w Betlejem, święta nie będą wesołe, bo przedwczoraj w południowej dzielnicy miasta ekstremiści zaatakowali tamtejszy koptyjski kościół. Egipscy Koptowie, którzy obchodzą święta 7 stycznia, byli w ostatnich miesiącach celem licznych zamachów, do których przyznało się miejscowe PI.