Wojska irackie w ciągu kilku godzin zdobyły dziś Rawę, ok. 350 km na zachód od Bagdadu, ostatnią miejscowość trzymaną jeszcze przez Państwo Islamskie (PI) ma terytorium Iraku. Po tej porażce, dżihadyści kontrolują już tylko kilka pustynnych stref przy granicy z Syrią.
W 2014 r. PI zarządzało 7 milionami mieszkańców na terytorium wielkości Włoch, pod jego władzą znalazło się kilka dużych miast. W tej chwili w Iraku nie ma już żadnych ośrodków miejskich, pozostało mu ok. 4 proc. pustynnego terytorium tego państwa.
W Syrii siły dźihadystów kontrolują jeszcze ok. 25 proc. prowincji Dajr az-Zaur na wschodzie. Bukamal zostało zdobyte przez wojsko syryjskie tydzień temu, ale po kontrataku jednostek PI znowu znalazło się pod ich władzą. Oprócz Bukamalu, dżihadyści są jeszcze obecni w kilku punktach prowincji Hama (środek kraju) i na południu.
Na wschodzie Syrii prowadzone są dwie różne ofensywy, z jednej strony wojsk rządowych, z drugiej Kurdów wspieranych przez Waszyngton. Choć po obu stronach granicy syryjsko-irackiej wojna przeciw dżihadystom zdaje się kończyć, oba kraje przygotowują się na pojawienie się bojowników-samobójców, jak też walki partyzanckiej.
Iracka pustynna prowincja al-Anbar, gdzie leży zdobyta dziś Rawa, to nie tylko była strefa dżihadystów, ale i przemytników. Znajdują się tam szlaki i kryjówki, które mogą być wykorzystane przez rozbite oddziały PI. Szef armii irackiej, gen. Rassul, zapowiada szerokie działania poszukiwawcze na pustyni przy granicy z Syrią, by ostatecznie wyzwolić ten region.