Site icon Portal informacyjny STRAJK

Podkarpacie: pielęgniarka zwolniona za działalność związkową. Trzeci taki przypadek w ciągu miesiąca

Szpital w Przemyślu / twitter.com

Na Podkarpaciu nasilają się prześladowania działaczy związkowych. Zwolnienie dyscyplinarne otrzymała Ewa Rygel, szefowa Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w przemyskim szpitalu wojewódzkim. Była wzorową pracownicą oraz aktywistką, zaangażowaną w walkę o ucywilizowanie standardów zatrudnienia i wynagrodzeń.

Województwo podkarpackie to bastion Prawa i Sprawiedliwości. Partia Kaczyńskiego zmiażdżyła tam konkurencję w niemal wszystkich gminach podczas ostatnich wyborów europarlamentarnych i krajowych. Efektem lokalnej hegemonii politycznej jest oczywiście ideologiczna ofensywa – kler potępia działaczy na rzecz praw człowieka, lud pali kukłę żyda, a samorządowcy odtrąbiają ustanowienie kolejnych „stref wolnych od LGBT”. Wydawałoby się, że władza nazywającą się prospołeczną będzie dbała chociaż o prawa pracownicze. Nic z tego.
Region ze stolicą w Rzeszowie stał się areną represji, wymierzonych w działaczki pielęgniarskich związków zawodowych.Ewa Rygiel przepracowała w zawodzie pielęgniarki 34 lata. Była oddziałową. Odpowiedzialna, koleżeńska, zaangażowana w działalność związkową i walką o wyższe płace i unormowany czas pracy. Jesienią 2018 roku stanęła na czele strajku, który z czasem przybrał formę głodówki. Po kilkunastu dniach pielęgniarki odniosły zwycięstwo – wywalczyły podwyżkę 1050 zł, rozłożoną na pięć transzy.31 grudnia Ewa Rygiel otrzymała wypowiedzenie. Doręczono jej pismo, mimo iż przebywała na zwolnieniu lekarskim, a centrale związkowe jednogłośnie sprzeciwiły się pozbawieniu jej zatrudnienia. Dyrektorka szpitala Barbara Stawarz postanowiła jednak pójść na całość.

Zarządczyni placówki w oświadczeniu wysłanym do rzeszowskiej „GW” zarzeka się, że Rygiel nie została wyrzucona za działalność związkową. Jaki był zatem powód? „Fakt pozostawania (…) w stosunkach prawnych z innym podmiotem (…) powodował sytuację, że Pani Ewa Rygiel teoretycznie była w dwóch miejscach jednocześnie, tj. pełniła dyżur w przychodni i w tym samym czasie świadczyła pracę na oddziale jako pielęgniarka oddziałowa, co nie jest fizycznie możliwe. (…) Logika wskazuje, że Pani Ewa Rygiel nie mogła być jednocześnie w dwóch miejscach i tym samym mieć tytułu do otrzymywania de facto podwójnej płatności, tym bardziej, iż były to miejsca w dwóch różnych lokalizacjach na terenie Przemyśla” – czytamy w komunikacie. Zdaniem władz lecznicy stanowi to dowód na ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. „To narażało pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu” – zagrzmiała dyrektorka szpitala.

Działaczka związkowa zaprzecza.

– Taka sytuacja nigdy się nie zdarzyła. Było wiele kontroli w NZOZ-ie, nie wykryto żadnych uchybień. Będę bronić swojego dobrego imienia. Odwołuję się od tego zwolnienia do sądu – mówi.

Dyrektorka zastosowała podwójną represję – zakazała również zatrudnienia Ewy Rygiel w NZOZ-ie, pozbawiając ją tym samym możliwości zarobkowania w Przemyślu.

Pielęgniarka nie ma wątpliwości, że chodzi o złamanie kręgosłupa ruchowi związkowemu. – Jeśli osłabi się związki zawodowe, łatwiej będzie wprowadzać zmiany, np. zmniejszać liczbę łóżek, zwalniać pracowników – ostrzega.

Zwolnienie Ewy Rygiel to trzecie uderzenie w pielęgniarskie związki w ciągu miesiąca. Na przełomie grudnia i stycznia z Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego w Rzeszowie zwolnione zostały dwie przywódczynie Związku Pielęgniarek Operacyjnych i Anestezjologicznych, którym szefostwo zarzuciło, że w godzinach pracy udały się do Wojewódzkiego Inspektoratu Pracy. We wrześniu 2018 dyscyplinarkę otrzymał Zdzisław Szramik, szef rzeszowskich struktur Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy.

 

Exit mobile version