Dziennikarze Portalu Strajk odnieśli się dziś na konferencji prasowej do pozwu przeciwko naszemu portalowi, autorstwa prezesa Państwowego Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze. Piotr Szumlewicz, który opowiadał o łamaniu praw pracowniczych w tej spółce w wywiadzie będącym powodem pozwu, poinformował, że podtrzymuje każde wypowiedziane słowo.
W środę w Warszawie Portal Strajk zwołał konferencję prasową w sprawie pozwu, jaki przeciwko wydawcy i dziennikarzom Strajku skierował prezes Państwowych Portów Lotniczych. Prezes Mariusz Szpikowski zarzuca nam naruszenie dobrego imienia firmy, którego rzekomo dopuściliśmy się w jednym z tekstów krytycznych wobec sytuacji panującej w spółce. Chodzi o wywiad pt. “Pracownicy jak woda w akwarium”, jaki Wojciech Łobodziński przeprowadził z Piotrem Szumlewiczem, przewodniczącym OPZZ Mazowsze. Na podstawie zgromadzonych relacji osób zatrudnionych w PPL związkowiec opowiadał w nim o poniżaniu załogi portów i innych naruszeniach praw pracowników.
Na spotkaniu z mediami redaktor naczelny Maciej Wiśniowski oświadczył, że redakcja w pełni utrzymuje stanowisko wyrażone przez Szumlewicza w spornym tekście. On i jego zastępczyni Małgorzata Kulbaczewska-Figat podkreślali, że publikacja wywiadu stanowiła realizację misji, którą wziął na siebie Portal Strajk jako medium konsekwentnie lewicowe. Jest nią stanie na straży interesu pracowników w konflikcie z kapitałem i piętnowanie nadużyć pracodawców, także wtedy, gdy oznacza to wejście w konflikt z silną państwową spółką.
– Wszystkie wymienione w tym wywiadzie opisy, fakty, sformułowania polegają na prawdzie i jesteśmy w posiadaniu dowodów na to wszystko. Prawem i obowiązkiem medium takiego jak Strajk jest informować o tym, co się dzieje w związkach zawodowych – mówił Maciej Wiśniowski. – Nie jest prawdą to, co zarzuca nam się w pozwie, że ten wywiad i nasze działania były bezprawne, ponieważ obowiązkiem takiego portalu i jego dziennikarzy jest działać w interesie społecznym. (…) Obowiązkiem dziennikarza jest przedstawiać argumenty stron konfliktu tym bardziej, że mainstream nie rozpieszcza ani związkowców ani ludzi pracy w Polsce swoją uwagą. Aktywność Piotra Szumlewicza i związków zawodowych zawsze będzie obiektem naszego zainteresowania. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy zaprzestali tego typu działalności, ani informowania o rzeczach podstawowych, o których inne media nie informują.
Na konferencji obecny był i głos zabrał sam Piotr Szumlewicz.
– W Państwowych Portach Lotniczych od wielu tygodni mamy do czynienia z mnóstwem nieprawidłowości i patologii. Wielokrotnie rozmawiałem ze związkowcami i pracownikami PPL. Zarzuty, które sformułowałem w wywiadzie dotyczą przede wszystkim dyskryminacji organizacji związkowych, mobbingu, dyskryminacji pracowników, których pan prezes nie lubi, radykalnego wzrostu zwolnień dyscyplinarnych, zmiany struktury firmy po to, żeby pozbywać się niewygodnych pracowników i związkowców. Prezes zarzuca mi też w pozwie, że opisuję PPL jako “folwark dobrej zmiany” – podsumował Szumlewicz. – Wszystkie te zarzuty podtrzymuję. W PPL panuje atmosfera strachu, ludzie są zastraszani, doszło do masowych zwolnień. Co ciekawe, w pozwie, który przesłał nam prezes Szpikowski, nasze tezy są potwierdzone. Czytamy na przykład – bo pan prezes przytacza dane – że radykalnie wzrosła liczba zwolnień dyscyplinarnych. Pan prezes na wielu obszarach łamie prawo pracy i bulwersujące jest, że firma państwowa przyjmuje standardy folwarcznego, feudalnego sposobu zarządzania.
Szumlewicz nie ma wątpliwości, że za postawę kompromitującą państwowe przedsiębiorstwo prezes Szpikowski powinien zostać zdymisjonowany przez ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka. Związkowiec odniósł się również do problemów jakie spotkały do w samym OPZZ w związku z ujawnionymi przez niego nadużyciami. Niedawno został pozbawiony członkostwa w centrali związku. Utrzymuje, że stało się to m.in. z powodu jego zaangażowania w PPL.
– Władze centralne OPZZ nie udzieliły żadnej pomocy związkowcom w PPL, mimo że się o to do nich zwracałem. (…) Według mojej wiedzy OPZZ po prostu nie chciał wejść w ten spór. Bardzo niemile było widziane to, że ja tam pomagałem związkowcom. Mogę tylko publicznie zadać pytanie przewodniczącemu Guzowi, czy popiera stronę związkową, czy mobbingującego pracodawcę, który na dodatek pozywa dziennikarzy i związkowców. – mówił dalej Szumlewicz, podkreślając, że przewodniczący OPZZ Jan Guz jest powiązany z Mariuszem Szpikowskim za pośrednictwem osoby jednego z doradców.
Piotr Szumlewicz zaznaczył, że nieprzyjemności ze strony centrali OPZZ spotkały go już w sytuacji jego zaangażowania po stronie pracowników PLL LOT walczących w 2018 r. o prawo do strajku – za “zbyt daleko posuniętą pomoc związkowcom”.
– Kierownictwo OPZZ działa obecnie na szkodę związków zawodowych w Polsce. (…) Jeżeli nie będzie jakiegoś oczyszczenia, transparentności finansowej, jeżeli centrala nie będzie pomagać ludziom pracy, zamiast wykorzystywania ich i zwalniania niewygodnych ludzi, to w ciągu najbliższych miesięcy – według mojej wiedzy – nastąpi masowy odpływ członków z OPZZ i może to się skończyć utratą przez OPZZ reprezentatywności. – zakończył swoją wypowiedź Piotr Szumlewicz.