„Łamanie praw człowieka nigdy nie było naszą intencją” – oświadczyła firma Four Winds K-9, odpowiedzialna za zaopatrywanie armii izraelskiej w wyszkolone psy.
Jak pisaliśmy już wcześniej, wysyłanie psów by „pracowały” w izraelskiej armii jest formą wsparcia wielu nadużyć, zarówno wobec ludzi jak i zwierząt narażanych na niebezpieczeństwo. Psy często były używane do szczucia Palestyńczyków, nawet podczas pokojowych demonstracji. Udokumentowano także straszenie nimi dzieci. Przerażający przykład takiej praktyki przedstawia zamieszczony poniżej film. Oprócz jednorazowego zastraszenia czy pogryzienia miało to także daleko idące skutki – ludzie nie czuli się bezpieczni, uprzedzali się do psów jako gatunku, co z kolei negatywnie odbijało się na traktowaniu czworonogów. Kampania prowadzona przez organizacje praw człowieka Al Hak oraz Palestinian Animal League nagłośniła problem. Aktywiści zebrali 2,5 tys. podpisów wzywających firmę Four Winds K-9, głównego dostawcę psów dla armii izraelskiej, by zaprzestała tej niechlubnej współpracy.
Twórcy kampanii cieszą się, że firma nie tylko zapowiedziała wstrzymanie wysyłania psów do Izraela, ale także wyraziła zaniepokojenie kwestią łamania praw człowieka, do jakiego się przyczyniła. Firma nie jest jedynym eksporterem przeszkolonych psów, ale odpowiadała za zdecydowaną większość zwierząt wysyłanych dla izraelskiej armii.