Rosyjska żandarmeria wojskowa, która w wozach opancerzonych patroluje część regionu północno-wschodniego Syrii na podstawie porozumienia z władzami syryjskimi, Kurdami i Turcją musi czasem wymijać się z patrolami amerykańskich wojsk okupacyjnych. Zazwyczaj Amerykanie zatrzymują wtedy swoje wozy, by zablokować drogę, a Rosjanie muszą ich omijać jadąc poza nią, lecz przedwczoraj jeden z rosyjskich pojazdów uderzył w wóz amerykański raniąc jego załogę. Doszło do kłótni na najwyższym szczeblu.
Biały Dom zadeklarował wczoraj, że Rosjanie ranili załogę amerykańską, lecz nie sprecyzował liczby żołnierzy, ani powagi odniesionych przez nich obrażeń. Rzecznik waszyngtońskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) John Ullyot oświadczył, że po zderzeniu pojazdów amerykańskie wozy opancerzone „opuściły rejon, by uniknąć ryzyka bezpośredniego starcia”. Jego zdaniem „rosyjskie działania, niebezpieczne i nieprofesjonalne, gwałcą protokoły o unikaniu konfliktów w Syrii ustalone przez Stany Zjednoczone i Rosję w grudniu 2019 r.” Ostrzegł też Rosję, że „siły amerykańskie mają prawo i obowiązek bronić się wobec wrogich działań”.
Kreml w tej sprawie reprezentował dowódca naczelny armii rosyjskiej gen. Walerij Gierasimow. Rozmawiał wczoraj ze swym amerykańskim odpowiednikiem gen. Markiem Milleyem, by mu zakomunikować, że zgodnie ze wspomnianymi protokołami, „Stany Zjednoczone zostały poinformowane o rosyjskim konwoju żandarmerii wojskowej, zgodnie z obowiązującą procedurą.” Według Gierasimowa, „mimo to, armia amerykańska próbowała zablokować przejazd patrolu rosyjskiego, z pogwałceniem przyjętych umów.”
Gierasimow wyjaśnił, że Rosjanie „podjęli konieczne środki, by uniknąć incydentu i kontynuować swe zadanie”. Kiedy Amerykanie uciekli, rosyjski konwój ruszył oswobodzoną drogą, by dołączyć do rodaków w swej bazie.
Rosjanie przebywają w Syrii od 2015 r. na zaproszenie rządu syryjskiego. Udało im się wtedy, wspólnie z Syryjczykami, powstrzymać ofensywę Państwa Islamskiego (PI), chronioną przez lotnictwo Stanów Zjednoczonych. Gdy PI zaczęło przegrywać, Amerykanie zwrócili się przeciw dżihadystom, by zająć ich miejsce we wschodniej Syrii i przejąć syryjskie pola naftowe. Już pięć lat nielegalnie okupują tę część kraju, podobnie jak Izrael część południową, a Turcja północną.