Polska w awangardzie europejskiej ksenofobii – Konrad Szymański, minister ds. europejskich już zapowiedział wycofanie się Polski z programu relokacji uchodźców, a minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski chce z nich tworzyć syryjskie legiony.
„Złoty medal dla Polski za ignorację” – napisała Lotte Leicht, szefowa europejskiego oddziału Human Rights Watch. O ksenofobii polskiego rządu, m.in. o wypowiedziach ministrów, ale także o słowach Jarosława Kaczyńskiego na temat chorób i pasożytów, które przenosić mają uchodźcy, pisze prasa europejska i amerykańska, ale też rosyjska czy indyjska. Wspomina się także o tym, że Polska jak dotąd przyjęła zaledwie 200 osób, w dodatku segregując przybyszów ze względu na wyznanie.
Szymański dzień po zamachu stwierdził, że on i jego rząd „nie widzą politycznych możliwości wykonania” decyzji o relokacji uchodźców we wszystkich krajach Unii Europejskiej – do tego zobowiązał się przed Komisją Europejską poprzedni rząd. Później minister wycofał się z tych słów, twierdząc, że przyjęcie uciekinierów jest możliwe, ale tylko „jeśli będziemy mieć gwarancję bezpieczeństwa”. Z kolei Waszczykowski – minister spraw zagranicznych – najpierw zabłysnął słowami o „oszalałym lewactwie”, czyli ludziach, którzy dostrzegają odpowiedzialność za destabilizację Bliskiego Wschodu po stronie USA i ich sojuszników, a następnie wezwał do tworzenia „legionów syryjskich” z uchodźców, które mają iść i walczyć w trwającej od trzech lat wojnie domowej w Syrii. Nie stwierdził jednoznacznie, czy jego składające się z cywilów „legiony” mają walczyć z wojskami Assada, Państwem Islamskim, Wolną Armią Syrii albo innymi oddziałami partyzanckimi, kurdyjskim YPG, siłami rosyjskimi czy międzynarodową koalicją antyterrorystyczną. Nie wiadomo też, kto miałby te „legiony” dozbroić. Ze słów ministra wynika dość jasno, że jego wiedza na temat sytuacji w Syrii jest, mówiąc oględnie, szczątkowa.
[crp]