Site icon Portal informacyjny STRAJK

To już oficjalne: nauczyciele zastrajkują

fot. Piotr Nowak

Sławomir Broniarz po czwartkowym fiasku rozmów z szefową MEN powiedział „dość” i zapowiedział strajk. Jego datę ZNP chce możliwie najdłużej zatrzymać w tajemnicy. Ale odbędzie się na pewno. „Strajk może wyglądać w jeden, jedyny sposób, całkowite powstrzymanie się od pracy bez udawania, że opiekujemy się dziećmi i jednocześnie strajkujemy” – oświadczył Broniarz.

– W związku z tym, że dzisiejsze rozmowy z Ministerstwem Edukacji Narodowej nie posunęły nas w realizacji postulatów Związku Nauczycielstwa Polskiego ani o złotówkę, skoro pani minister Anna Zalewska nie przedstawiła żadnego racjonalnego projektu poprawy sytuacji materialnej nauczycieli, Zarząd Główny po długiej, bardzo emocjonującej dyskusji, podjął uchwałę, z której wynika, że od 10 stycznia, a więc od dzisiaj, rozpoczynamy procedurę zmierzającą do wszczęcia sporu zbiorowego. Harmonogram, termin i datę protestu pozostawiam do wiadomości Związkowi Nauczycielstwa Polskiego – powiedział dziennikarzom przewodniczący ZNP, dodając jednocześnie, że data strajku tak długo, jak będzie to możliwe, powinna zostać utrzymywana w tajemnicy.

– Już dziś organy samorządowe, kuratorzy oświaty podejmują różnego rodzaju działania, które mają wystraszyć nauczycieli, żeby rezygnowali z podejmowania takich dramatycznych działań. (…) Strajk może wyglądać w jeden, jedyny sposób, całkowite powstrzymanie się od pracy bez udawania, że opiekujemy się dziećmi i jednocześnie strajkujemy.
Szef ZNP oświadczył, że termin strajku zbiegający się z maturami i egzaminami końcowymi czyli sprawiający możliwie najwięcej uciążliwości, jest „bardzo poważnie brany pod uwagę”, choć szkoły oraz uczniowie zostaną oczywiście uprzedzeni o akcji z należytym wyprzedzeniem.

Szef ZNP utrzymał przedstawione wcześniej przez nauczycieli wymagania (1000 zł podwyżki podstawy wynagrodzenia plus wyrównanie od 1 stycznia).

Anna Zalewska na czwartkowym spotkaniu w Centrum Społecznym „Dialog” nie posunęła się ani o krok w kierunku rozwiązania sporu, a wręcz rozpoczęła spotkanie od złamania zasady jawności dialogu społecznego (więcej tutaj). Jest jednak jeden podmiot, który uważa, że spotkanie było bardzo owocne. To nauczycielska „Solidarność”, jedyny związek, z którym Zalewska rozmawiała bez żadnych warunków wstępnych. Tamtejsi działacze twierdzą, że minister zapowiedziała zrealizowanie w zasadzie wszystkich ich postulatów, że będą podwyżki rzędu 15 proc., a część przepisów niekorzystnych dla nauczycieli (np. o zatrudnianiu na umowy czasowe) zostanie zmieniona. Problem w tym, że poza pismem opublikowanym przez „Solidarność” nigdzie po takich zobowiązaniach MEN nie ma śladu.

Exit mobile version