Site icon Portal informacyjny STRAJK

Waszyngton broni katarskich sponsorów terroryzmu

pixabay.com

Stany Zjednoczone domagają się ograniczenia sankcji nałożonych na Katar za finansowanie organizacji terrorystycznych. Sekretarz stanu USA Rex Tillerson przekonywał, że blokada ma „konsekwencje humanitarne” oraz przeszkadza w realizowaniu planu zniszczenia Państwa Islamskiego. Dlaczego USA z taką determinacją bronią zbrodniczego emiratu?

Amerykański sekretarz stanu Rex Tillerson / flickr.com

Waszyngton naciska na kraje Zatoki Perskiej w sprawie złagodzenia sankcji wobec Kataru. Amerykanie nie kierują się oczywiście troską o dobro regionu, lecz bronią swoich interesów. USA posiada na terytorium emiratu swoją bazę wojskową – Al Udeid, skąd US Force przeprowadza ataki powietrzne na cele Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku.

Przypomnijmy, że w poniedziałek, kiedy Arabia Saudyjska, Bahrajn i Egipt ogłosiły zerwanie stosunków dyplomatycznych i gospodarczych z Katarem, Stany Zjednoczone początkowo zareagowały zdziwieniem, ale krótko potem, ustami swojego niesfornego prezydenta Donalda Trumpa poparły sankcję, potępiając jednocześnie to co było oczywiste od dawna – przepływ miliardowych środków z kasy emiratu w ręce przywódców Państwa Islamskiego.  Prezydent grzmiał, że Katar „finansował terroryzm na wielką skalę” w związku z czym powinien zostać ukarany. Po sześciu dniach zupełnie inną linię zaprezentował amerykański Sekretarz Stanu. – Oczekujemy, że zostaną podjęte natychmiastowe kroki prowadzące do deeskalacji konfliktu – powiedział Rex Tillerson. Zdaniem sekretarza stanu sankcje nałożone na Katar mimowolnie przyczyniają się do kryzysu humanitarnego, głównie braków zaopatrzeniowych oraz szkodzą gospodarczej działalności USA w regionie. Tillerson podkreślił również, że zauważył spory postęp w ograniczaniu przepływu środków z Ad-Dauhy do Państwa Islamskiego i potwierdził, że Katar nie zamierza już dłużej wspierać terrorystów.

Arabia Saudyjska, która sama jest głównym sponsorem organizacji skrajnych, jak walczący w Syrii Ahrar asz-Szam , zdecydowała się uderzyć w swojego mniejszego sąsiada po tym, jak otrzymała od Waszyngtonu mandat na „robienie porządku” w regionie. Wcześniej, chociaż polityka zagraniczna Kataru budziła pewne zastrzeżenia Saudów (głównie w zakresie nie dość antyirańskiej postawy Kataru), emir Kataru był serdecznym przyjacielem króla Salmana, a oba kraje angażowały się we wspólne inicjatywy.

 

Exit mobile version