To, w zależności od profilu medium, które sprawę opisywało: „skandal”, „żenujące zachowanie”, „dziwne zachowanie”, „prostacka zagrywka” lub „incydent”. Podczas kieleckiej debaty do europarlamentu, w której wzięli udział kandydaci wszystkich rywalizujących w wyborach ugrupowań, niejaki Berkowicz, kandydat skrajnie prawicowego, antysemickiego i ksenofobicznego ugrupowania Konfederacja nad głową swojej rywalki z PiS trzymał jarmułkę. W jego ocenie, z którą ani on, ani jego kolega z ugrupowania się nie krył, miał to być symbol „klękania przed Żydami”, a także wyraz dezaprobaty, że zarówno PiS, jak i Koalicja Obywatelska reprezentują obce, niepolskie interesy. PiS – obozu „amerykańsko-żydowskiego”, a ci drudzy – niemieckiego.
Owszem, pani występująca w imieniu PiS, trzeba trafu wiceminister sportu, mówiła rozkoszne banialuki, jako argument w politycznej dyskusji używając argumentów, że komuś się podoba Putin, co jest dyżurnym uzasadnieniem ludzi słabiutkich intelektualnie, a mniemających, że mają coś do powiedzenia w polityce.
Niestety, media nie mówią nic o tym, co mieli do przekazania pozostali kandydaci. Czy przedstawiali program swoich partii? A może powiedzieli coś o tym, jaki mają pogląd na obecną Unię Europejską, czy im się podoba czy nie, czy może chcą ją zmieniać, czy też przeciwnie – ze wszystkich sił będą się starali, by tkwiła w swoim dotychczasowym, zmurszałym kształcie. Tego się nie dowiedziałem, ponieważ dla wszystkich najważniejsza była jarmułka i czerstwy jak bułka w barze dworcowym antysemityzm jednego z chętnych na apanaże w Brukseli.
Konfederacja, jak zapewnił któryś z tych błaznów, idzie upomnieć się o polskie sprawy. Rozumieć należy, że są one nierozłącznie związane z antysemityzmem, brakiem ogłady i umiejętności merytorycznej dyskusji. Co może być twierdzeniem prawdziwym.
Poza tym, nie dowiedziałem się, czy po tej antysemickiej, chamskiej zagrywce pozostali kandydaci pokornie siedzieli i patrzyli na to, jak kompromitujące Polskę rzeczy wyczynia polski nacjonalista, czy może jednak wstali i wyszli na znak protestu, by nie uczestniczyć w dyskusji z kimś, kogo nie powinno się puszczać do pomieszczeń, które zajmują ludzie choć z grubsza cywilizowani. To byłoby bardzo ładnie z ich strony i mówiąc szczerze, sądzę, że było to jedyne możliwe wyjście.