„Nastrój swojski, nastrój szczery / i świąteczna dieta rzadka: / pasztet oraz hamburgery / oraz maca zamiast opłatka” – taki wierszyk wyrecytował w programie „W tyle wizji” Marcin Wolski, dyrektor TVP2 i satyryk 29 grudnia zeszłego roku. Gmina Żydowska uznała, że ten „żart” to przekroczenie granicy przyzwoitości i złożyła skargę do KRRiTV.
– To był wierszyk, który insynuował, że za antyrządowym protestem Polaków stali Żydzi. Ten utwór powielał antyżydowskie stereotypy i był wręcz antysemicki – powiedziała w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Anna Chipczyńska, przedstawicielka Gminy. – Doceniamy dobrą satyrę i żarty, nawet na nasz temat, ale to, co zrobił pan Wolski nie spełniało żadnych ram satyry. To nie było śmieszne. Przekroczona została granica przyzwoitości i dobrego smaku. Słowa potrafią zranić i zniszczyć drugiego człowieka – tłumaczy. Jej zdaniem „dowcipy” Wolskiego godzą w interes społeczny, polską rację stanu i stosunki żydowsko-chrześcijańskie. – Nasza społeczność czuje się takimi słowami zagrożona. Liczę na to, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji naprawdę się tym zajmie.
To już kolejny program pisowskiego satyryka, który wzbudził oburzenie ze względu na promowanie postaw ksenofobicznych. Po szopce noworocznej do KRRiTV wpłynęło aż osiem skarg. – Zarzuty, które zawarto w skargach dotyczyły: wulgarnych, rasistowskich, dyskryminacyjnych, ksenofobicznych, nawołujących do nienawiści treści (cyt.) oraz tego, że audycja była żenująca, obrzydliwa (cyt.) a także dot. poziomu uwłaczającego telewizji publiczne – mówiła w rozmowie z „Wirtualnymi mediami” Teresa Brykczyńska, rzeczniczka prasowa Rady. Jak widać, na poczucie humoru telewizji publicznej można liczyć.