„Łapy precz od naszych ulic” zabrzmiało dzisiaj pod Mazowieckim Urzędem Wojewódzkim. Kilkudziesięcioosobowa grupa mieszkańców dekomunizowanych warszawskich ulic, aktywistów Wolnego Związku Zawodowego „Walka” oraz inicjatywy Zostawcie Nasze Ulice protestowała przeciwko rugowaniu z przestrzeni publicznej takich postaci jak Dąbrowszczacy, Armia Ludowa czy Józef Lewartowski i Edward Fondamiński.
Organizatorzy protestu podkreślali, że „dekomunizacja” nazw ulic odbywa się wbrew woli mieszkańców, którzy w konsultacjach społecznych opowiadali się za pozostawieniem dotychczasowych patronów. Tak było na Ursynowie przy ul. Związku Walki Młodych, w obronie patrona organizują się mieszkańcy ul. Tołwińskiego i Dąbrowszczaków. Piotr Ciszewski z inicjatywy Zostawcie Nasze Ulice zauważył, że nie jest prawdą, iż zmiany „niewłaściwych” nazw odbędą się bez kosztów. Zaznaczył, że mieszkańców nie informuje się np. o tym, iż każda osoba, która przy takiej ulicy ma zarejestrowaną działalność będzie musiała ją przerejestrować pod nowym adresem, na nowo wystawić wszelkie pełnomocnictwa uwzględniające adres itp.
Przeciwko dekomunizacji warszawskich ulic pod Mazowieckim Urzędem Wojewódzkim #dąbrowszczacy #zostawcienaszeulice pic.twitter.com/iqohq1KNKQ
— Strajk.eu (@strajkeu) 9 grudnia 2017
Podkreślano, że katalog osób i instytucji „do zdekomunizowania” poszerza się coraz bardziej i obecnie już bez żadnych zahamowań dołącza się do niego osoby, które walczyły z okupacją hitlerowską i zginęły w tej walce – tylko dlatego, że należały do organizacji lewicowych. Zaznaczono, że narzucenie zmian odgórnie przez wojewodę, z pominięciem samorządu, to wyjątkowo niebezpieczny precedens. W związku z tym organizatorzy protestu zapowiedzieli, że to nie jedyne takie wydarzenie i że będą organizowane kolejne. „Zostawcie nasze ulice” i „Łapy precz od naszych ulic” – zabrzmiało na zakończenie.