Ponad milion ludzi wróciło do Syrii, informuje rosyjskie Centrum Przyjęcia, Rozmieszczenia i Ulokowania Uchodźców.
Jak ocenia Centrum, chęć powrotu do Syrii wyraziło kolejne około 1,7 miliona ludzi.
Jak oceniają niektóre źródła, w wyniku wojny w Syrii ponad 4 miliony obywateli tego kraju opuściło granice swojej ojczyzny. Ponad 1,5 miliona ludzi trafiło do Libanu, około miliona do Jordanii. Wielu szuka szczęścia i ratunku ryzykując przeprawę do Europy. Uchodźcy cierpią niewyobrażalną biedę, są niedożywieni, chorują, pozostają bez pracy, dzieci nie chodzą do szkoły. Padają ofiarą wyzysku pracodawców żerujących na ich desperackim położeniu. Pomoc organizacji charytatywnych jest niewystarczająca, mimo szumnych deklaracji wielu rządów, w tym polskiego, że należy pomagać na miejscu.
W tej sytuacji każdy powracający do kraju Syryjczyk oznacza zmniejszenie wielkiego problemu uchodźców w sąsiadujących krajach. Odbudowa kraju, jak się szacuje, kosztować będzie około 200 mld dolarów, ale w obecnej sytuacji liczy się każdy odbudowany dom. Zachód, od którego ingerencji w lokalny konflikt rozpoczął się rozpad Syrii, jasno oznajmił, że nie jest zainteresowany pomocą w odbudowie kraju. Rosji nie stać na wiele, choć wspiera Syryjczyków doraźnie. Syria liczy na Chiny i Iran, choć ten ostatni ma teraz własne problemy.
Obecnie, jak informują rosyjskie źródła, w 69 miejscowościach syryjskich odbudowuje się i remontuje 52 szkoły, 23, przedszkola, 34 piekarnie, 33 stacje uzdatniania wody, 16 elektrowni, 17 punktów medycznych i 293 domy mieszkalne. To kropla w morzu potrzeb.