Zgłoś tekst do publikacji
Propozycje własnych publikacji na stronach Portalu STRAJK można nadsyłać pocztą elektroniczną na adres redakcja@strajk.eu. Poniżej przedstawiamy warunki ewentualnego uwzględnienia przekazanego nam materiału.
- Tekst musi zostać wysłany w formie pliku załączonego do wiadmości e-mail o formacie ODT, DOC lub DOCX.
- Załączony tekst musi zawierać tytuł i być podpisany imieniem i nazwiskiem autora/ki.
- Poza plikiem tekstowym do wiadomości załączone mogą być maksymalnie trzy fotografie/rysunki w formie plików JPEG lub PNG.
- W treści korespondencji należy wskazać swoje imię, nazwisko oraz numer telefonu.
Zachęcamy również do korzystania z poniższego formularza (wersja beta), przy pomocy którego można przesłać do nas tekst według opisanych wyżej wskazań. Wówczas dane kontaktowe należy umieścić bezpośrednio w treści przesyłanego pliku.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
Marhaba!
Migracje ludności odbywają się w obu kierunkach. Od początku trzeciego millenium przepływ populacji z krajów uboższych, zwłaszcza postkomunistycznych lub ogarniętych wojną, do krajów bogatej Europy nasila się. Migracje nie omijają także Polski, która powoli przestaje być krajem tranzytowym, stając się coraz częściej krajem docelowym. To z jednej strony dobrze, ale z drugiej źle. Migracje do nas ujawniają bowiem nasze prawdziwe cechy narodowe – to dobrze. Te cechy to niestety rasizm i antysemityzm – to bardzo źle.
Polacy chętnie wyjeżdżają za granicę za chlebem, ale niechętnie przyjmują u siebie cudzoziemców. Ogólnie dzielą przybyszy na dwie odrębne kategorie: tę lepszą, przed którą niegodnie się płaszczą w kompleksie niższości (np. Amerykanin, Niemiec, Anglik, Francuz) oraz tę gorszą, nad którą czują nieuzasadnioną wyższość i na której wyładowują indywidualne i grupowe kompleksy (np. Syryjczyk, Rumun, Wietnamczyk, Nigeryjczyk).
Stereotypowy obcy z Południa lub ze Wschodu zdaniem najbardziej zajadłych ksenofobów – nerwowych, wąsatych grubasów po czterdziestce, noszących skarpetki do sandałów, stanowi zagrożenie, bo zabiera miejsce pracy, jednocześnie będąc „leniem i nierobem”. A więc obcy podobno żeruje na zasiłkach fundowanych z „naszych” podatków i w tym samym czasie „zabiera miejsce pracy”. Gdzie podziała się logika? W końcu, i to argument sztandarowy, bo poparty złymi emocjami, z którymi – jak to z emocjami – nie sposób dyskutować: obcy dostanie od nas za darmo tyle to a tyle, a my, ciężko pracujący Polacy, jak zwykle po francusku „la gówno”.
W sercach naszych rodaków, niby to chodzących co niedzielę do kościoła, szczycących się wielowiekową tolerancją i ujmującą polską gościnnością, uruchamia się w związku z potencjalną migracją do nas zaledwie 2000-osobowej grupy nieszczęsnych uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu tak zwany chłopski zdrowy rozsądek, czyli mówiąc inaczej, dwulicowa moralność Kalego („no bo jak Polak jechać na Zachód to przecie dobrze…”) i agresywny antysemityzm.
Czytam w internecie komentarze o syryjskich i somalijskich imigrantach. Pomijam obelżywe epitety, pomijam negatywne emocje, jakie towarzyszą wypowiedziom. Pomijam nawet żenująco niskie kompetencje językowe polskiej młodzieży, co daje skądinąd dużo do myślenia. Próbuję w tym szambie wyłowić choćby odrobinę wstydu, że swoje odrażające faszystowskie „poglądy” starsi i młodsi Polacy głoszą całkiem otwarcie, nawet nie ukrywając prawdziwego imienia i nazwiska! Ale nic z tego…
Tępa nienawiść materializuje w polskich umysłach wizje jak z horroru. Niechciani nad Wisłą brudni „ciapaci” z gorszego świata zgwałcą czyste polskie dzieci (zwłaszcza jeśli mają ciemną skórę i duże kutasy) i dokonają krwawych aktów terroru w warszawskim metrze (jeśli to Arabowie, bo: „nie wszyscy Arabowie to terroryści, ale wszyscy terroryści to Arabowie”). Ale nade wszystko ci obcy po prostu są… inni. Inni wśród nas, dzikich bladych Słowian. I to już wystarczy, by zionąć do nich nienawiścią i nadziać jak Azję na pal.
Zatem ja tym pechowym przyjezdnym do Polski, a już zwłaszcza braciom muzułmanom, mówię: Marhaba! (Witajcie!). Witajcie serdecznie, ale uważajcie na tak zwanych prawdziwych polskich patriotów! I na dzieci prawdziwych polskich patriotów (przepraszam Was za nich, ale i Wy wybaczcie im, gdyż nie wiedzą, co czynią). Waszym codziennym przykładem nauczcie ich chrześcijańskiej miłości do bliźniego i dobrych reguł obywatelskiego współżycia, lecz bądźcie podwójnie ostrożni. Bo nie należy zbyt szybko uświadamiać świni, że jest tylko świnią.
A wszelkim polskim prawicowym ksenofobom i nacjonalistom bez względu na to, jakiej partii znaczek wcisnęli w klapę, na jakie chodzą marsze i mecze piłkarskie, i jaką wiarą wycierają sobie gęby, czyli w przytłaczającej większości sfrustrowanym, chamskim i zataczającym się na ulicach naszych pięknych miast brzydo-Polaczkom – won!
(Choć wcale nie wiem dokąd właściwie „won!”, gdyż nikomu nie chciałbym podrzucać kukułczego jaja. Może więc do puszczy…?).
witam,
Jestem edytorem polonijnego magazynu internetowego w Australii – Bumerang Polski. Czy mogę dostac zgode na przedruk elektroniczny art. Potra Gadzinowskiego – Chinska pulapka na Dudę? Bardzi ciekawe ujęcie zagadnienia. Z pewnoscia zainteresuje naszych czytelnikow w Australii. Artykul bedzie podlinkowany do oryginalu.
pozdrawiam z Sydney
Krzysztof Bajkowski
http://www.bumerangmedia.com
Dzień dobry,
po przeczytaniu dwóch wywiadów z Henrykiem Grocholskim, potomkiem szlachty i reprywatyzatorem miejsowości, w której żyję, ulało mi się nieco i napisałem coś na kształt komentarza. Fundament tego opublikowałem na krypolu w dyskusji pod tekstem (http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20150503/zwiazek-szlachty-polskiej-nie-broni-panszczyzny-rozmowa), ale zachęcony przez kolegę rozwinąłem to nieco w celu publikacji w strajku, gdybyście zechcieli. No więc przesyłam (linkiem do dropboxa, bo przy wklejaniu tutaj pewnie pogubią się akapity): https://dl.dropboxusercontent.com/u/5729940/szlachta.docx.
W razie pytań lub uwag proszę pytać, w razie braku i chęci publikacji — proszę, zapraszam i będę wdzięczny.
pozdrawiam,
Jarosław Hirny-Budka