Dzisiaj z samego rana, w Berlinie, Poczdamie i północnej Turyngii, kilkuset niemieckich policjantów rozpoczęło szeroko zakrojoną akcję poszukiwania domniemanych terrorystów oraz werbowników z Państwa Islamskiego.
Niemieckie służby wywiadu oceniają, że problem jest bardzo poważny: po stronie dżihadystów w Syrii i Iraku walczy obecnie około 600 obywateli Niemiec.
Przeszukano wiele lokali, mieszkań oraz znajdującą się przy jednym z meczetów siedzibę związku islamskiego działającego w berlińskiej dzielnicy Tempelhof-Schöneberg.
Rzecznik prasowy niemieckiej policji poinformował, że akcja była wynikiem prowadzonego od kilku miesięcy śledztwa. Według policjantów dochodzenie wykazało, że planowane są spektakularne akty terroru. Wyniki porannej akcji nie są jeszcze znane, nie wiadomo również, czy doszło do jakiś zatrzymań.
Główni podejrzani to 51-letni Marokańczyk i 19-letni Macedończyk, który prawdopodobnie przebywa obecnie w Syrii. Według funkcjonariuszy, zajmowali się oni nakłanianiem młodych mężczyzn do wstępowania w szeregi syryjskich dzihadystów walczących z rządem Baszara al-Asada.
„Nie ma powodów, by sądzić, że podejrzani przygotowywali ataki w Niemczech” – poinformowała w oficjalnym komunikacie berlińska policja.
Akcja rozpoczęła się o godzinie 6.30. W ubiegłym tygodniu zatrzymano trzech mężczyzn podejrzanych o terroryzm. Dzisiejsza akcja miała związek z tamtymi zatrzymaniami.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„19-letni Macedończyk” – to sziptar z macedońskim paszportem