Asystent sędziego miał pomagać oskarżonemu Mateuszowi S. ze Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność w jednym z toczących się w jego sprawie śledztw, gdzie był podejrzany o rozprowadzanie rasistowskich materiałów – jeszcze przed aferą z urodzinami Hitlera.
Dziennikarka “Gazety Wyborczej” twierdzi, że asystent sędziego, pracujący obecnie w katowickim sądzie apelacyjnym, nieoficjalnie pomagał liderowi Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność, znanym ze zorganizowania urodzin Adolfa Hitlera, w toczącym się w jego sprawie śledztwie. Dotyczyło ono kolportażu rasistowskich materiałów. Według dziennika w kwietniu 2017 r. asystent Jakub Kalus udzielał rad Mateuszowi S. – pseud. “Sitas” – z DiN, jak należy postępować w kontaktach z wymiarem sprawiedliwości. Świadczyć mają o tym maile, do których dotarła dziennikarka, a które Kalus miał wymieniać z oskarżonym. Zawierały one informacje, że żona Mateusza S. miała być przesłuchiwana jako świadek w toczącej się przeciwko niemu sprawie oraz zalecenie ze strony Kalusa, by odmówiła zeznań.
Z treści wspomnianych maili wynika też, że asystent sędziego sporządził w imieniu S. wezwanie skierowane do jednego z dziennikarzy “Gazety Wyborczej”, bo “Sitas” uznał, że pisanie powiązaniach DiN ze sceną nazistowską narusza “dobre imię” organizacji.
Autorka tekstu w „GW” utrzymuje również, że Jakub Kalus był faktycznym autorem dwóch interpelacji, jakie w sprawie DiN do Ministerstwa Sprawiedliwości skierował poseł Robert Winnicki. Zawierały one pretensje, że organy ścigania “prześladują środowiska narodowe”, a nawet sugerowały, by “wyciągnąć konsekwencje” wobec jednej z biegłych, która przedstawiła niekorzystną dla DiN opinię. Szkice tych interpelacji, podpisanych ostatecznie przez Winnickiego, Kalus miał konsultować mailowo z Mateuszem S.
Niezależnie od podejrzeń o pomoc “Sitasowi”, Kalus wykazywał sympatię dla środowisk skrajnej prawicy. Jesienią 2017 r. uczestniczył w happeningu zorganizowanym przez narodowców w Katowicach, podczas której na szubienicach zawisły wizerunki eurodeputowanych Platformy Obywatelskiej.
Jako asystent sędziego Jakub Kalus pracował od 2013 r. w sądzie rejonowych w Gliwicach. Od sierpnia 2017 r. do lutego 2018 r. był oddelegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości, gdzie pomagał w działalności komisji weryfikacyjnej Patryka Jakiego. Od października 2018 r. jest zatrudniony w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Dziwne? Nie!
Raczej tego od dawna należało się spodziewać.
Nic dziwnego. Widocznie młodziaki mieli podobne poglądy lub kibicowali tej samej drużynie piłkarskiej. A może jedno i drugie.
Kontakty w sądach i prokuraturze w przypadku niekaranych – nie są niczym dziwnym.
Zabawniejsze jest gdy wielokrotny recydywa dostaje 4 z kolei wyrok w zawiasach. I to wszystko w ciagu trzech lat!
Z tym że tam nie da się ustalić ,,kto z kim, czym i dlaczego”, bo… nie są to szczeniackie kontakty.
A tu GazWyb mógł ,,błysnąć”.