„Nie palcie śmieci tu żyją dzieci”, „fabryka śmierci”, „my tu żyjemy spalarni nie chcemy” – skandowali uczestnicy protestu przeciwko powstaniu zakładu spalania śmieci w Zamościu. Adresatami tych słów był zarząd miejscowego oddziału międzynarodowej korporacji Veolia.
Organizatorem wydarzenia był komitet „Nie dla spalarni śmieci w Zamościu”, w którego skład wchodzą również mieszkańcy i przedstawiciele organów samorządowych okolicznych gmin. Planom postawienia spalarni w oficjalnych stanowiskach sprzeciwiły się już miejscowa Rada Miasta, Rada Powiatu i Rada Gminy Zamość. Nie jest jasne, jakie stanowisko zajmie prezydent miasta.
– To inwestycja komercyjna. Samorząd nie będzie miał wpływu na ilość spalanych śmieci, ani na to skąd będą sprowadzane. Stąd nasze obawy o mieszkańców, środowisko i wody gruntowe – mówił radny Rafał Zwolak, który podczas demonstracji zbierał podpisy pod petycją, która ma trafić na biurko prezydenta miasta.
– Nie powinno być tak, że państwa bogatsze upychają odpady po biedniejszych. A na to się tutaj zanosi – wskazywała jedna z uczestniczek protestu.
Co na to kapitalista? Veolia przekonuje, że inwestycja jest…ekologiczna. Spalarnia ma bowiem wytwarzać ciepło ze spalanych odpadów. Gigant argumentuje, że dzięki temu spadnie zużycie węgla. Co ciekawe, przedstawiciele firmy utyskują na postawę mieszkańców, którzy ich zdaniem nie są skłonni do dialogu.
„Upubliczniamy wszystkie dokumenty dotyczące projektu, prowadzi otwartą dyskusję. Firma powołała też Radę Społeczną projektu do której zaprosiła wszystkich reprezentantów lokalnej społeczności. Wszystkie proponowane przez firmę próby dyskusji lub debaty zostały odrzucone, a przedstawiciele inwestora byli obecni podczas protestu i rozdawali materiały edukacyjne dotyczące inwestycji” – czytamy w oświadczeniu spółki.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Jeśli mieszkańcy są przeciw spalaniu śmieci zagranicznych, to ok. Jeśli natomiast są przeciw spalaniu śmieci własnych w sposób mniej uciążliwy dla środowiska niż we własnych domach, to sami sobie wystawiają negatywne świadectwo. Lepiej bowiem spalać śmiecie w profesjonalnych spalarniach niż we własnych domach, lepiej budować spalarnie niż składować odpady na wysypiskach, obojętnie czy na legalnych czy dzikich. Lepiej mniej widzieć śmieci wokół siebie niż w nich tonąć
Chyba jednak lepiej by płonęły wysypiska pełne unioełropejskich śmieci.