Zaraz po wyjściu z Białego Domu rodziny Trumpów ze współpracownikami, Joe Biden kazał dokładnie zdezynfekować cały budynek. Przyczyną były potencjalne koronawirusy, lecz wyglądało to tak, jakby dezynfekcja była symbolicznymi egzorcyzmami po pobycie diabła, dotychczasowego prezydenta. W asyście armii i w hollywoodzkiej scenerii 78-letni Joseph Biden z Partii Demokratycznej objął władzę w imperium.
W stanie wyjątkowym, w jakim znajduje się Waszyngton, uroczystość nie była publiczna, jak zazwyczaj. Ze względów bezpieczeństwa i z powodu pandemii nie wpuszczono ludzi na National Mall przed Kapitolem. Prawie 30 tys. żołnierzy strzegło politycznego centrum miasta jak oblężonej twierdzy. Bidenowcy i trumpiści oskarżają się nawzajem o zamach stanu, ale wszystko poszło bez problemu. Trump odleciał na Florydę, by nie musieć oglądać Bidena obejmującego władzę. Wcześniej życzył mu jednak szczęścia i zapowiedział, że to „dopiero początek”: „Wrócę tak, czy inaczej”, odgrażał się na pożegnanie.
Na razie Trump opuścił Waszyngton z podciętymi skrzydłami: impeachmentem na karku, z trudnościami w interesach, odcięty od portali społecznościowych, napiętnowany przez media jako „najgorszy prezydent w historii Ameryki”. Stał się tak trędowaty, że wyrzucają go nawet salony figur woskowych. Na jego tle Biden z wiceprezydent Kamalą Harris są prezentowani jako para, która zbawi świat. Dziś rano nowy szef amerykańskiej dyplomacji Tony Blinken zapewnił Izrael, że ambasada USA pozostanie w Jerozolimie.
Po mszy (Biden jest katolikiem), na której zebrała się śmietanka polityczna Waszyngtonu i byli prezydenci – Clinton, Bush, Obama – na początek uroczystości Lady Gaga odśpiewała amerykański hymn i zaprzysiężono Kamalę Harris, jakby na wypadek, gdyby prezydent nie dożył przysięgi. Biden był jednak w formie, wygłosił przemówienie w duchu pojednawczym i zapowiedział pokonanie kryzysu, w który popadła Ameryka z powodu kowidu i polityki Trumpa.
Proces przekazania władzy w Ameryce był tym razem wyjątkowy pod wieloma względami, co zaniepokoiło sojuszników i wasali na całym świecie. Rozczarował wszystkich, którzy do ostatnich chwil wierzyli w prezydencką łaskę dla Snowdena i Assange’a. Biden ich raczej nie ułaskawi. Zaszkodzili jego dawnej administracji, oskarżonej o zbrodnie wojenne i działania przeciw wolnościom obywatelskim.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…