Zdaniem pewnych ludzi w Polsce wszystkie kryzysy na świecie mają źródło w jednym miejscu – w Rosji. Niestety, to ci ludzie kierują polską obronnością i polityką zagraniczną.
Antoni Macierewicz wygłosił wczoraj wykład podczas konferencji „Współczesna polityka: konflikty zbrojne i terroryzm” organizowanej przez uczelnię o. Rydzyka, Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Teoretycznie miał mówić o terroryzmie. Teoretycznie, bo w praktyce szybko osunął się w odmęty niekontrolowanej rusofobii.
Minister nakreślił potężny ciąg przyczynowo-skutkowy zaczynający się od zbrodni katyńskiej, a kończący na kryzysie uchodźczym. Według człowieka, który kieruje obronnością Polski właśnie w lesie katyńskim szukać należy klucza do rozumienia współczesnego świata. Minister niedwuznacznie zasugerował, że Rosja zorganizowała zamach na prezydencki samolot właśnie dlatego, że Lech Kaczyński domagał się prawdy o zamordowanych oficerach. Słowo „zamach” wprost nie padło, słuchacze wykładu dowiedzieli się jednak, że w odwecie za mówienie o Katyniu nastąpiła „reakcja, która kosztowała całą polską elitę po prostu śmierć”. Macierewicz stwierdził ponadto, że w ten sposób zginęli przywódcy „prowadzący Polskę do niepodległości”. Nie wyjaśnił, czy w związku z tym obecną Polskę należy uznawać za kraj niepodległy, czy może jednak nie (i w tej sytuacji kim jest on sam, jako minister obrony podmiotu o tak niejasnym statusie). Dalej prowadził dobrze znaną narrację o rosyjskiej ekspansji, która przy bierności Zachodu była możliwa w Gruzji, na Ukrainie i w Syrii. Teraz zaś jej środkiem jest exodusu mieszkańców Bliskiego Wschodu. Ponownie, przeanalizowanie wszystkich czynników, które sprawiły, że w niektórych krajach tego regionu zwyczajnie nie da się żyć przekroczyło możliwości ministra. Zamiast tego dowiedzieliśmy się, że uchodźcy to zasadniczo terroryści, a sam terroryzm to „wytwór myśli socjalistyczno-sowieckiej”. Zabrakło tylko konkluzji, że dżihadyści niszczący World Trade Center zamierzali budować komunizm i połączyć się z Rosją.
Drugi prelegent, Witold Waszczykowski, też straszył. Zasugerował, że Polska lub inny kraj Europy Wschodniej mogą stać się kolejnym obiektem „imperialnych planów”. Minister spraw zagranicznych przedstawił jednak konkretne rozwiązania: rozlokowanie w Polsce sił NATO. Tylko w ten sposób, przekonywał, uda się zablokować ewentualną inwazję, odstraszyć „każdy wrogi akt nie tylko przeciwko Polsce, a i całej flance wschodniej”.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
http://hekatonchejres.salon24.pl/701373,wilkolaki-sa-na-swiecie
Szkoda czasu na rozkminianie co Macierewicz miał na myśli. On i tak ostatecznie powie, że to były tzw. skróty myślowe.
O ile się nie mylę to młody Piłsudski też coś próbował wysadzić albo do kogoś strzelać. I – uwaga – w młodości był socjalistą. A PIS Piłsudskiego chwali. Może IPN zlustruje naczelnika II RP?
Maciaresku wspomniał tez coś na temat Marksa i Bakunina – to byli pierwsi terroryści w Europie. Wcześniej Europa nie znała terroryzmu. O ile mi wiadomo to Marks i Bakunin popierali walkę Polaków o wolność. Panie Maciaresku co Pan na to, że „terroryści” popierali Polaków w dążeniu do niepodległości?
Powody są takie same jak dzisiaj Kasa władza i dziewczynki
kiedy takie łajzy zdechną przecież niemożliwe jest by to chore psychicznie bydło rządziło krajem
A za peowskiego bydła to inaczej było?! PO i KODziarze to takie samo rusofobiczne, probanderowskie ścierwo jak PiSdy.
Prawda – PO niczym się od pisdzielców nie różni.
Tak, to prawda, tylko potępiając w czambuł PO-PiS trzeba uwzględnić, że one ze swojego punktu widzenia zachowują się „racjonalnie”. Robią i mówią to, co w ich mniemaniu (i chyba w rzeczywistości) daje im „plusy dodatnie” w tym „przypadkowym społeczeństwie”. Rusofobia zawsze miała u nas wzięcie i gdyby nie było Rosji, to trzeba by ją było wymyślić, bo na kogo by się zwalało wszystkie swoje porażki i głupotę. Nie było by także nikogo, wobec którego można by było okazywać swoją „wyższość”.
w rezerwie zawsze są Niemcy