Pamiętacie „najmłodszego polskiego milionera”, sprzedającego preparat do wybielania zębów WhiteTime, prowadzącego w Warszawie rzekomą klinikę estetyczną (w rzeczywistości zwykły gabinet w bloku)? Piotrowi K. nie udały się tegoroczne święta. Oskarżony m.in. o oszustwa, w Wigilię został zatrzymany przez austriacką policję.

Piotr K. jeszcze jako gwiazda mediów i bohater „amerykańskiego snu” / fot. Wikimedia Commons

Piotr K. lubił chwalić się tym, jak doszedł do biznesowego sukcesu: „Od najmłodszych lat, dzień w dzień budziłem się z szeroko otwartymi oczami i marzyłem o rzeczach, z których inni się śmiali. Marzyłem, aby stanąć kiedyś na szczycie swojego biznesu i powiedzieć: zrobiłem to tylko i wyłącznie sam!”, „Potrafiłem oddać krótkotrwałe uciechy w zamian za długofalowe inwestycje i cele.”, „Nigdy pieniądze nie były moim głównym celem. To czego chciałem, to sukcesu, satysfakcji i niezależności” – to złote myśli, którymi dzielił się w wywiadzie dla portalu NaTemat.pl w 2012 r. Opowiadał o ciężkiej pracy od trzynastego roku życia. Twierdził, że aby zarobić na otwarcie kliniki medycyny estetycznej, sprzedał wszystkie meble z pokoju, poza łóżkiem. Niejedno medium wzięło te opowieści za dobrą monetę – 20-latek brylował m.in. w programach śniadaniowych TVP i TVN.

Widzowie i internauci okazali się bardziej podejrzliwi od dziennikarzy. Niektórzy wprawdzie zachwycili się historią młodego przedsiębiorcy, ale inni, gdy tylko K. stał się gwiazdą mediów, w komentarzach pod publikowanymi w sieci materiałami zaczęli dzielić się spostrzeżeniem, że cała historia nie trzyma się kupy. Również na portalach dla poszukujących pracy ludzie zaczęli wzajemnie ostrzegać się przed firmami Piotra K. Materiały o mężczyźnie opublikowała „Gazeta Wyborcza”, ujawniając, że mężczyzna wykorzystywał w reklamie zdjęcia lekarzy, którzy nigdy dla niego nie pracowali czy też wymyślał nieistniejące instytuty, które rzekomo testowały jego preparat do wybielania zębów. Okazało się również, że klinika medycyny estetycznej w rzeczywistości wykonuje jedynie proste zabiegi i zajmuje zwykły lokal w bloku na Mokotowie. Sprawa dochodzi do prokuratury, która zarzuca mu niezgodne z prawem wprowadzanie do obrotu kosmetyków. Na przesłuchaniu K. zeznał, że nie posiada żadnego majątku i nie zajmował się prowadzeniem działalności. Potem do tego zarzutu dojdzie jeszcze pięć innych, w tym trzy o oszustwo, wprowadzanie do obiegu produktu leczniczego bez zezwolenia i prowadzenie reklamy produktów leczniczych. W wakacje ubiegłego roku w jego sprawie wydana została decyzja o tymczasowym aresztowaniu.

K. nie przejmował się – prawie do ostatniej chwili był aktywny na Facebooku, wrzucił nawet życzenia świąteczne, przekonywał, że jest niewinny. Bez powodzenia – w Wigilię został zatrzymany przez policję austriacką i będzie przewieziony do Polski.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. ………….hiomof .obia a tak na powaznie to oszukiwal przeciez tylko sici .erwo, biezmozgie gio .wno ludzkie, ktore jesli nie jego to wesprze finansowo powazniejszych oszustow jak np kler, to niemoralne zamykac kogos kto konkuruje w riu .chaniu z pieniedzy z klerem (zwrocilem uwage na kler, ale rowno oszukiwal biezmozgie giow .no ludzkie zwiazane z roznymi swiatopogladami i grupami i tych nowoczesnych z newsweeka od biskupa pied .ofila Pieronka i tych tradycyjnych od tworcy Lichenia pied .ala Makulskiego)…………….

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…