Republikanie z prezydentem Trumpem na czele gotowi są choćby podpalić kraj, byle tylko wyrzucić do śmietnika wszystko, co pozostawił po sobie Barack Obama.
Administracja byłego już prezydenta USA pracowała nad zmianami w federalnych przepisach dotyczących dostępu do broni, by wzmocnić kontrole nad jej obrotem i nie dopuścić do tego, by trafiała w ręce osób z chorobami psychicznymi i umysłowymi. Do podjęcia prac w tej kwestii skłoniła Obamę masakra w szkole w Sandy Hook w 2012 r. 20-letni Adam Lanza, cierpiący na zespół Aspergera i zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, najpierw zamordował wówczas swoją matkę, a potem udał się do swojej dawnej szkoły i zastrzelił sześć nauczycielek oraz 21 dzieci w wieku 6-7 lat. Następnie sam popełnił samobójstwo, cały czas posługując się legalnie zakupioną bronią palną. Nie udało się ustalić, co dokładnie sprawiło, że pozostający pod opieką lekarzy, ale dotąd nieagresywny i niemający konfliktów z prawem młody mężczyzna dokonał masakry. Była to trzecia pod względem liczby ofiar taka zbrodnia w historii USA i najkrwawszy atak na szkołę.
Za rządów Obamy nie zdążono jednak przegłosować zmian w prawie, a zdominowany przez Republikanów Senat w nowej sytuacji politycznej tym bardziej nie zamierzał tego robić. Wynikiem 57 głosów przeciwko 43 zdecydowano o zatrzymaniu prac nad projektem. Brakuje jednego podpisu prezydenta Trumpa, by regulacje mające na celu uniemożliwienie osobom chorym psychicznie lub upośledzonym legalnego kupna broni zostały ostatecznie wysłane na śmietnik. Senatorowie głosujący za takim obrotem spraw powoływali się na „niejasne definicje” zawarte w projekcie, które zupełnie niesłusznie mogłyby uniemożliwić amerykańskim obywatelom realizowanie ich przyrodzonego prawa do posiadania broni. Lobby producentów i sprzedawców śmiertelnych „zabawek” triumfuje.
Komentatorzy nie mają wątpliwości – Trump podpisze. Przecież w jego mniemaniu jedyne zagrożenie dla bezpieczeństwa obywateli USA to muzułmańscy uchodźcy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ps. u nas dyżurny psychol Kraju macior posiada cały arsenał i co, nikt nie biadoli, dopiero będzie lament jak rozpęta wojnę ale będzie za póżno
Barak jaki był, taki był, ale z każdym dniem jego prezydentura jaśnieje coraz większym blaskiem. Tak jak u nas premiera Kaczora Donalda.
B.dobrze popieram niech się gadziny powystrzelają