Ksiądz Stanisław K. znęcał się przez kilka lat nad co najmniej czworgiem dzieci. W końcu jedno z nich popełniło samobójstwo. Po dziesięciu latach sądowych potyczek zapadł prawomocny wyrok.  Sąd Okręgowy w Krośnie skazał duchownego na karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat.

fot. flickr.com

Tragiczna historia rozpoczęła się w połowie ubiegłej dekady w miejscowości Hłudno w województwie podkarpackim. 13-letni chłopiec powiesił się na drzewie. Zostawił list, w którym oskarżył miejscowego proboszcza o bezpodstawne posądzenie go o kradzież. Napisał w nim też, że nie chce już być „gwałcony” przez tego „pedofila”, ale wyrazy te później skreślił. List znalazła siostra 13-latka. W toku śledztwa ustalono, że katabas znęcał się także nad trójką innych dzieci w okresie od września 2005 do grudnia 2007 r. Duchowny krzyczał na dziewczynki, bił je po rękach i ciągnął za włosy. Stanisław K. przerażał dzieci do tego stopnia, że nie chciały chodzić na lekcje religii.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2012 roku. Ksiądz został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Sąd uznał go za winnego znęcania się nad czworgiem dzieci. Ale choć prokuratura żądała, by odpowiadał za doprowadzenie chłopca do samobójstwa, to ostatecznie sąd tą winą go nie obarczył. Wyrok nie został uprawomocniony. Odwołania złożyły wszystkie strony procesu: obrońca księdza, prokurator i rodzice chłopca. Sąd Okręgowy w Krośnie rozpatrując apelację, zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia w Brzozowie. Uznano,  że dokładniejszego zbadania wymagają okoliczności, które doprowadziły do śmierci chłopca.

W roku 2016 doszło do kompromitacji polskiego wymiaru sprawiedliwości. Sąd w Brzozowie uznał, że ksiądz odpowiada za samobójstwo dziecka, jednak zarazem odstąpił od ukarania sprawcy, gdyż stwierdzono, że doszło do naruszenia nietykalności cielesnej u dzieci, co jest ścinane z oskarżenia prywatnego, a w takim przypadku zaszło już przedawnienie przestępstwa. Wydawało się więc, że duchowny uniknie konsekwencji w kuriozalnych okolicznościach. Wczoraj jednak, przed sądem w Krośnie, przy obecności rodziców dziecka, ogłoszony został ostateczny wyrok – dokładnie taki sam jak sześć lat wcześniej. Ksiądz, który swoimi sadystycznymi zachowaniami zniszczył psychikę dziecka do tego stopnia, że 13-latek postanowił się zabić, uniknie pobytu w więzieniu.

Stanisław K. przez ostatnie 10 lat pełnił posługę kapłańską w jednej z podkarpackich parafii, w Rożubowicach, tuż przy granicy z Ukrainą. Podczas tego okresu miał kontakt z dziećmi, zarządzał m.in. grupą ministrantów. Obecnie przebywa na emeryturze.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…