W polskich szkołach trwa indoktrynacja w duchu wolnego rynku i prywatyzacji. Materiały, z których korzystają nauczyciele przedmiotu wiedza o społeczeństwie są przygotowywane pod nadzorem ludzi Leszka Balcerowicza i banku Santander. Dowiadujemy się z nich m.in. że biedni są leniwi, a związki zawodowe obniżają poziom życia.
Związkowiec – nierób, górnik – nieuświadomiony głupek, usługi publiczne – niewydolne i niskiej jakości, prywatyzacja – „dzięki niej dla Ciebie i Twoich kolegów dzieje się dużo dobrego”. Takie przesłanie mają prace nagradzanie w corocznych konkursach komiksowych organizowanych przez Forum Obywatelskiego Rozwoju i Fundację Santander Bank Polska S.A.
Organizatorzy zbierają pracę, po czym za sprawą swoich ekspertów dokonują wyróżnień. A wśród jurorów zasiada m.in. sam Leszek Balcerowicz, a obok niego m.in. przedstawiciele banków i liberalnych think-tanków.
W tym roku propaganda skupiła się na docenieniu dorobku tzw. transformacji ustrojowej, czyli przemilczeniu jej katastrofalnych skutków w latach dziewięćdziesiątych i skoncentrowaniu się na efekciarskich detalach, takich jak rozwój bankowości elektronicznej. „Wielki sukces Polski po 1989 – czyli co zawdzięczamy transformacji gospodarczej” – tak brzmi jedna z kategorii, w ramach której wyłoniono zwycięzców. Młodzi rysownicy mieli również wykazywać różnice pomiędzy PRL a Polska po transformacji, oczywiście – na korzyść kapitalistycznego modelu, oraz doceniać zbawienny wpływ wolnego rynku na środowisko naturalne.
Nagrodzone komiksy zostaną, jak co roku przesłane do szkół, gdzie będą służyć za materiały dydaktyczne na lekcjach WOS.
– Sama definicja tematów wskazuje, że FOR nie chce popularyzować wiedzy odnośnie ekonomii, lecz indoktrynować młodych ludzi w duchu neoliberalnych dogmatów – zauważa Piotr Szumlewicz, publicysta „Bez Dogmatu”.
– Dane dotyczące transformacji ustrojowej odnośnie ubóstwa, nierówności społecznych, skali bezrobocia dowodzą, że bilans przemian ustrojowych był co najmniej niejednoznaczny i uznanie ich za „wielki sukces” może budzić poważne wątpliwości. Wydaje się też, że młodym ludziom w większym stopniu potrzeba wiedzy na temat wykluczenia społecznego czy związków zawodowych niż powtarzania mantry o udanej transformacji – zauważa Szumlewicz.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
prymitywne dziadostwo łopatą do łba
Balcerowicz musi odejść
życie szybko ich odindoktrynuje, gdy tylko zaczną szukać sprywatyzowanej roboty… a wtedy zasilą szeregi faszystów
A faszyzm to jaką dokłądnie alternatywe oferuje?
Pewnie, że odindoktrynuje. Rzeczywistość w postaci niskich płac, wysokich kosztów życia, braku odpoczynku w czasie urlopu, kredytu naprostuje im poglądy jak mało co. Wtedy zobaczą ile warte są recepty jakie mają Balcerowicz i jemu podobni. Większość z nich będzie obok polityki. Nie ma absolutnie żadnego przypadku, że w wyborach krajowych, lokalnych w Polsce frekwencja waha się pomiędzy 45-53 %. Ludzie uznają, że i tak nic się nie zmieni, więc nie glosują
Na automatyczną odmianę bym nie liczył. Pokazuje to przykład USA, gdzie prekariusze w dużej części przyjęli fałszywą świadomość. Zmasowanej i totalnej propagandzie kapitalistycznej nie można przeciwstawić wyłącznie „zdrowego rozsądku”. Zwłaszcza gdy miękką propagandę wspierają oddziały policji szturmowej, gwardii narodowej, a ostatecznie i USAF.