pixabay.com
„Pakt dla pieszych” to propozycja lewicowej koalicji, która ma znormalizować sytuację na polskich drogach. Obecnie ginie na nich najwięcej pieszych na milion mieszkańców, jeśli chodzi o kraje UE.
Propozycja jest prosta – pierwszeństwo mają mieć nie tylko piesi uczestnicy ruchu, którzy postawili już nogę na pasach, ale również ci, którzy zbliżają się do przejścia. Politycy Lewicy zaznaczają, że takie rozwiązanie nie jest żadną rewolucją, a jedynie nawiązaniem do standardów, które obowiązują już w innych krajach Starego Kontynentu.
Zwolenniczką zmian na korzyść pieszych jest od lat Magdalena Biejat, działaczka społeczna, kandydująca w tych wyborach z warszawskiej listy Lewicy.
– W tej chwili co piąty pieszy w Europie, który ginie, ginie w Polsce. Na milion mieszkańców w Holandii giną co roku trzy osoby, w Szwecji – 4, w Czechach – 16, a w Polsce 32, w tym połowa na przejściach dla pieszych – mówiła w na piątkowej konferencji Biejat. – W Polsce to pieszy ma być odpowiedzialny za bezpieczeństwo na drodze. W Europie kierowca. To on siedzi w metalowej puszce, która może zabić – zaznaczyła.
– Jako jedyne ugrupowanie mamy w swoim programie postulat pierwszeństwa pieszych już przy wkraczaniu na przejścia dla pieszych – mówiła Anna Maria Żukowska, rzeczniczka SLD, numer dwa na warszawskiej liście Lewicy.
Co dokładnie proponuje Lewica? Pakt dla Pieszych stanowi, że piesi będą mieć bezwzględne pierwszeństwo w okolicach przejść, ale również zakłada wiele udogodnień dla pieszych uczestników ruchu. Chodzi o zwiększenie liczby wyniesionych przejść, a także naziemnych – na dużych skrzyżowaniach, stworzenie azyli dla pieszych pośrodku przejść na szerszych ulicach, oznakowanie przejść odblaskami na jezdni, stosowanie po lewej stronie jezdni znaków przejścia dla pieszych tzw. dwustronnych odwróconych (lustrzanego odbicia znaku), ustanowienie czasu zapalenia zielonego światła umożliwiającego przejście przez jezdnię osobom starszym oraz umieszczanie na chodnikach napisów przypominających, że trzeba się rozejrzeć tym, którzy idą ze spuszczoną głową, zaczytani w telefonie.
Magda Biejat podkreśliła, ze nie chodzi o szczucie pieszych na kierowców. Przeciwnie. – Podział na pieszych i kierowców to jest kolejny podział, którym próbuje się antagonizować nas, Polaków – mówiła kandydatka Lewicy. – Wszyscy jesteśmy pieszymi. Wszystkim nam zależy, żebyśmy na przejściach, na chodnikach byli bezpieczni – dodała Biejat.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nadgorliwość jest gorsza od…, każdy wie, od czego. To nie samochody zabijają, lecz bezmyślność, tak kierujących, jak i samych pieszych. Fakt, że w Polsce ginie więcej pieszych niż w innych państwach niczego nie wyjaśnia, bo kierowców także ginie więcej. Poza tym, jakaś szczególna ochrona pieszych jest zawsze kosztem innych. Czasami także tych pieszych. Przez kilka lat miałem z mieszkania widok na skrzyżowanie ulic, z których podporządkowana miała pod górkę. I często widziałem sytuację, że duży samochód ciężarowy zbliża się do skrzyżowania i nie może płynnie na nie wjechać, bo na patoczył się jeden przechodzień. Samochód się zatrzymuje na te 5-7 sekund, po czym ruszając pod górkę wyrzuca chmurę spalin. Które trują wszystkich.
Najwyższy czas odrzucić trzecioświatową zasadę pt. „większy może więcej” i dołączyć do grona społeczeństw cywilizowanych. W przeciwnym razie pieszych porozjeżdżają kierowcy na przejąciach i rowerzyści/hulajnogiści na chodnikach.
Dlatego baronowi za kierownicą nie wolno zabrać prawka nawet jak popyla miastem 160 na szafie! Przecież to mógł być kolega jakiegoś posła czy senatora! Normalnie nie do pomyślenia!
Tak samo posadzić za jazdę po utracie prawka, czy nie posiadając uprawnień. Przecież to qrwa drobiażdżek i wystarczy 5 stów mandatu!
W tym miejscu przypomina mi się opowieść z USA, kiedy to Polak stracił czasowo prawo jazdy właśnie z powodu brawury na drodze.
Sędzia powiedział prosto: ,, na terytorium tego stanu nie wolno panu przez okres kary USIĄŚĆ NA MIEJSCU KIEROWCY nawet na podwórzu, w salonie samochodowym, na parkingu, nigdzie. Jeżeli przekroczy pan granicę stanu – ten zakaz przestanie obowiązywać.
A jeżeli będzie pan na tyle głupi aby naruszyć go w tym stanie – orzeczona zostanie automatycznie kara więzienia.
Słyszałem to od człowieka, którego to spotkało, a przebywał w USA przez przeszło ćwierć wieku.
Zabawne, bo taką propozycję słyszałem w ,,reżymowej” TV jakiś kwartał wstecz i wynikała ona podobno z wymogów UE… A mówiono o konieczności zmiany kodeksu drogowego (przy okazji hulajnóg-zabójców)
Czyżby tzw. lewica ,,podczepiła się” do pomysłów rządzących przemilczając ten drobiażdżek???
No pięknie! Gonicie w prawdomówności ten duopol PO/PiS aż się kurzy i zelówy już wam droga trojko zaczynają dymić.
Najwięcej wypadków z udziałem pieszych jest poza przejściami oraz wtedy gdy pieszy myka na czerwonym. Powinno się wprowadzić ustawowo że piesi muszą mieć mózg i instynkt samozachowawczy, ale czy to się tak da zadekretować?
Jest to ważniejsze niż pierwszeństwo gdziekolwiek, bo nawet mając zielone, też trzeba sprawdzić czy nic nie jedzie (pojazd może przecież mieć awarię hamulców, kierowca zasłabnąć, wpaść w poślizg, cokolwiek, ważniejsze jest własne życie czy racja-pierwszeństwo?). Danie pieszym pierwszeństwa poza drogami osiedlowymi spowoduje, że część z nich wyłączy resztki myślenia i liczba wypadków wzrośnie.
A zapatrzony w ekranik smartka pieszy to myśli? Na pewno – problem polega na tym czy myśli o przejściu przez jezdnię?
Zombiaki górą!!!!!!!!!!