Polska filia największego na świecie portalu społecznościowego zapowiedziała przeprowadzenie akcji czyszczenia polskich zasobów z treści związanych z Obozem Narodowo-Radykalnym i Narodowym Odrodzeniem Polski. Nie chodzi tylko o fanpejdże, bo te zostały już dawno wycięte w pień. Ale tym razem portal ma objąć zasadą „zero tolerancji” również symbole używane zamiast źle kojarzącej się swastyki przez polskich neofaszystów i skrajnych nacjonalistów.

Robert Winnicki i Krzysztof Bosak na proteście pod siedzibą polskiego oddziału Facebooka, jesień 2016/ fot. Piotr Nowak

Dziś w godzinach wieczornych na Facebooku ma się zakończyć akcja usuwania treści promujących ONR i NOP, organizacje, które zostały uznane za nawiązujące do najgorszej tradycji nienawiści – na tle rasowym, narodowym czy etnicznym.. „Zakazujemy propagowania nienawiści, w tym zamieszczania treści atakujących ludzi w związku z „cechami chronionymi”, takimi jak rasa, przynależność etniczna, narodowość, przynależność religijna, orientacja seksualna, płeć, tożsamość płciowa czy poważna niepełnosprawność albo choroba” – czytamy w komunikacie, który można przeczytać na Wirtualnemedia.pl. „Nie akceptujemy też grup ani organizacji, które promują przemoc lub atakują ludzi ze względu na cechy chronione przez prawo” – akcentują autorzy odezwy.

Facebook po raz pierwszy podjął tak zaplanowane i stargetowane działania, których celem ma być osłabienie potencjału komunikacyjnego skrajnej prawicy, uważanej przez Komisję Europejska za jedno z głównych zagrożeń dla przyszłości Starego Kontynentu. Z organizacji działających na terenie naszego kraju za najbardziej niebezpieczne uznano własnie ONR i NOP. Decyzja została poprzedzona analizą materiałów zamieszczanych przez członków tych grup. Jednoznacznie dowiedziono, że strony nacjonalistów były przepełnione  :materiałami, w których atakowano ludzi ze względu na ich cechy chronione”.
Dyrekcja polskiego oddziału Facebooka zaznacza, że problem rozpatrywano również pod kątem wolności słowa. W końcu decyzja o wykluczeniu faszystów z portalu jest formą ograniczenia tej fundamentalnej wartości demokracji liberalnej. Ostatecznie przeważył jednak argument, że największe zagrożenie dla wolności wypowiedzi stanowią właśnie prawicowi ekstremiści. a więc ograniczenie im pola manewru, będzie aktem dbałości o swobodę wypowiedzi w Polsce.
„Nie była to łatwa decyzja, ponieważ zachęcamy do wyrażania indywidualnych poglądów, nawiązywania kontaktów i dzielenia się przemyśleniami, ale też chcemy, żeby ludzie zawsze czuli się mile widziani i bezpieczni” – czytamy w komunikacie.

W akcji chodzi również o zapewnienia komfortu nieobcowania z prawicowymi ekstremistami dla przeciętnych użytkowników portalu. „Zapoznaliśmy się z wieloma zgłoszonymi nam materiałami, w których atakowano ludzi ze względu na ich cechy chronione. Nie była to łatwa decyzja, ponieważ zachęcamy do wyrażania indywidualnych poglądów, nawiązywania kontaktów i dzielenia się przemyśleniami, ale też chcemy, żeby ludzie zawsze czuli się mile widziani i bezpieczni” – wyjaśnia polski Facebook.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Nie jest FB konsekwentny w tym antynazizmie. Gdy zgłosiłem zdjęcie najlepiej zarabiającej na świecie aktorki, której jedną z tysięcy strojów jest mundur ze swastykami i hitlerowskimi insygniami, the Zuck odpowiedział (anonimowo), że „post nie narusza standardów społeczności”. Myślę, że albo mają tam młody niedouczony zespół (wersja korzystna dla FB), albo znajdują się w tym zespole sympatycy neonazistowskiej ideologii.

  2. Lepiej się nie cieszcie bo jak skończą z nacjonalistami to się za was wezmą:

    Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
    Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
    Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.
    Nie byłem przecież socjaldemokratą.
    Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
    Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…