Wysyp klasizmu ze strony wyborców Trzaskowskiego (w tym tych z Lewicy) dzień po wyborach mocno mnie sponiewierał psychicznie. Nie było łatwym przyglądać się, jak zamożni z wielkich miast autentycznie gardzą ubogimi odbiorcami państwowej pomocy. Czy szczerze rozumie ich Lewica? Odnoszę wrażenie, że często raczej się nad nimi protekcjonalnie pochyla ze współczuciem i ludomanią. Współczesna lewica wyrasta z miejskiego prekariatu, ale tożsamość ma często korporacyjną, a to jednak nie to samo, co dawny fabryczny proletariat.
Kandydat wspierany przez parlamentarną Lewicę przepadł w tych wyborach z kretesem. Będzie to dla niej trudna próba, bo nie oszukujmy się: Lewica rozumiana jako klub, który mamy obecnie w Sejmie, to Frankenstein polityczny sklecony z potrzeby wejścia do tego Sejmu. Jaki jest sens działania pod wspólnym szyldem formacji, w której duża część elektoratu i działaczy gardzi osobami co do których skierowana jest połowa postulatów ?, a pewna część elektoratu i działaczy skrycie gardzi osobami co do których skierowana jest druga połowa postulatów ?️?. Jeśli spadnie im poparcie w sondażach, spadną też maski, a trzy części pójdą swoją drogą. Liberałowie z Wiosny przytulą się do Hołowni, konserwatywni pragmatycy z SLD zjedzą resztkę Wiosny pod szyldem Nowej Lewicy, a idealiści z Razem zostaną z podprogowym poparciem. Afera z wypłatą po dwieście tysięcy złotych posłom, niezależnie do tego, na co poszły te pieniądze, odbije się na wiarygodności Razem podobnie jak niezdanie mandatu przez Biedronia.
Lewica w Polsce cieszy się poparciem w wielkich miastach, wśród ludzi wykształconych i względnie zamożnych. Ale ma postulaty skierowane do ludzi ubogich. Powoduje to zawężenie grona odbiorców do empatycznych magistrów. Nic dziwnego, że do zdobycia ponad 10 proc. potrzebne były głosy liberałów przyciągniętych przez Biedronia. Co pozostaje nam, empatycznym magistrom? Zagryźć zęby i pogodzić się z 7 proc. poparcia. Przełamaniem schizofrenii Lewicy byłoby zrealizowanie postulatów Rafała Wosia czy Magdaleny Okraski, czyli schowanie obyczajówki i zajście PiS-u z lewej autentycznym „socjalem”. Brakuje do tego kogoś pokroju Leppera. Jest Piotr Ikonowicz, który jednak nie potrafi zdobyć serc ludu jak lider Samoobrony.
Może pora na konsolidację partii, przykre rozstania z osobami, które nie pasują obyczajowo i gospodarczo. W takim czystym ideowo kokonie można trwać, wychowując elektorat, jak Korwin czy Ruch Narodowy. Nacjonaliści zbierają teraz owoce konsekwentnej pracy w tym kierunku, tymczasem wśród socjaldemokratów ciągle żywe są marzenia o odwojowaniu centrum od Platformy i Hołowni i byciu główną siłą opozycyjną. Z pewnością ożywi się teraz, gdy wybrzmiał wyborczy alarm, polityczny pragmatyzm macherów od trzymania się stołków. Doradcy będą nieoficjalnie zachęcać, by przez trzy lata podgryzać resztki po PO, żywiącym się poparciem Polski 2050 Hołowni. Przez trzy lata grać na byciu progresywnym PO i gardłować o demokracji, gdy PiS będzie robił z Polski drugie Węgry (co niestety akurat ma wszelkie szanse się stać). Przygarniać każdego działacza i wyborcę jak leci. Niby każdy się przyda, bo SLD się starzeje i ma problem z uzupełnianiem kadr. Wiosna jest już tylko cieniem złożonym z tych, co uchwycili posady i Przedwiośnia z sympatycznymi alternatywkami. Razem dalej stoi. Dorobek myśli lewicowej jest na tyle uwodzicielski, że zawsze będzie jakieś „razem”.
Problem z „pragmatycznym” scenariuszem jest taki, że jest on dobry na chwilę. Nie zbuduje tego, co udało się PiS-owi w latach 90-tych, co teraz robią Konfederaci. Nie będzie z tego trwałej i spójnej bazy, struktur i narracji, dzięki którym są dziś tak „teflonowi”. Teraz Lewica ma szanse na swoje Porozumienie Centrum i Kluby „Gazety Polskiej”. Lepiej przez trzy lata zbudować silne fundamenty, niż zabiegać o labilny elektorat, który w mgnieniu oka wrócił do PO, gdy ta wystawiła mężczyznę jak z żurnala zamiast Kidawy-Błońskiej.
Sutrykalia
Spektakularne zatrzymanie Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przez funkcjonariuszy CBA w z…
Dzisiejsza polska lewica to partia kadrowa bez mas, a przecież istotą i racją bytu partii robotniczych zawsze była masowość i skupianie pokrzywdzonych przez system. Dlaczego więc nie zacząć agitacji wśród biednych, wykluczonych, bezrobotnych, żebrzących na ulicach, bezdomnych, pracujących za grosze, wykorzystywanych i grabionych przez silniejszych…? Bo by się ubrudziło rączki… A przecież jeśli oni wszyscy się nie zbuntują przeciw niesprawiedliwemu systemowi, nigdy nic się nie zmieni, ale ktoś ich musi o tym przekonać a lewicowe kadry boją się własnego cienia i w ten sposób walczą o ten sam elektorat co liberałowie. Oczywiście bezskutecznie.
No, jak zaczynamy od „zagryzania zębów i godzenia się z 7% poparcia” to widzę, że jednak dalej będziemy się łudzić i bujać w obłokach. Jakie 7%? Gdzie, u kogo? Nie ma tylu empatycznych magistrów w Bolanda.
Wiesz co kochany autorze? Trafiłeś w sedno — ” Przełamaniem schizofrenii Lewicy byłoby zrealizowanie postulatów Rafała Wosia czy Magdaleny Okraski, czyli schowanie obyczajówki i zajście PiS-u z lewej autentycznym „socjalem”, …………… Lewica nie jest do tego zdolna, lewica kocha Michnika i bardzo chciałaby przytulić się do neoliberałów bo oni wszak rzucają jej co jakiś czas ochłap „obyczajówki”………..
Lewicy w III RP nie ma, jest tylko LEWACTWO!!!!!!!!!
K.. wa co przeszkadza wam cymbally walczyć za ludźmi, trafić do nich? Po czym przekuć to choćby na 10 procent, może nie macie świadomości co to zwykli ludzie? Gdzie się ciężko pracuje, gdzie jest się wyzyskiwanym, pogardzanym… Odwagi brak? Może brak tych literek lg czy coś tam? Ale czy to naprawdę ważne?
Trzymajcie dalej Czarzastego, tego starego, nieudacznego, sfrustrowanego i zakłaanego durnia. Krzyżyk (a jakże, bo przecież nie „Manifest Komunistyczny”) na drogę.Teraz i zawsze
„Nie było łatwym przyglądać się, jak zamożni z wielkich miast autentycznie gardzą ubogimi odbiorcami państwowej pomocy.”
O, i to jest świetne pole do ataku! Nie chodzi przecież o pogardę dla transferów pieniężnych samych w sobie, bo skierowane do przedsiębiorców NIGDY nie spotykają się z krytyką. Choćby były tak skrajnie absurdalne z punktu widzenia ekonomii, jak te z ostatniej tarczy, po których PKO BP musiało zamknąć lokaty w reakcji na nagły przypływ 60 mld zł. Lewica powinna wygarnąć fanatyczny rasizm „tolerancyjnego” ultraprawactwa spod znaku PO, wedle której wszystko należy się im samym, a podludzie spoza jej kręgu mają na nich robić i siedzieć cicho. Naprawdę, z tak beznadziejną opozycją i rządem ośmieszanym w TVPiS, sprawny gracz już dawno temu miałby większość konstytucyjną.
Stary, pomóż im bo to patalajtki som.. Pozdro