Mariano Rajoy dziś w nocy prawdopodobnie po raz kolejny nie uzyska votum zaufania hiszpańskiego parlamentu. Mimo wygrania dwóch kolejnych wyborów w ciągu pół roku, jego prawicowa Partia Ludowa nie potrafi zmontować większości. Jeśli w dzisiejszym głosowaniu znów się nie powiedzie, król może rozpisać kolejne wybory. Ale jest również kilka innych scenariuszy.
Najbliższe godziny będą sądnym czasem dla 61-letniego lidera hiszpańskiej prawicy i jego ugrupowania. Jeśli tym razem parlament nie udzieli mu votum zaufania, wówczas będzie możliwe zgłoszenie innego kandydata na premiera. Będzie to mogła również zrobić opozycja. Nic jednak nie wskazuje na to, że któremukolwiek stronnictwu udało się większość absolutną, wynoszącą 176 głosów.
Polityczny pat na Półwyspie Iberyjskim trwa od grudniowych wyborów, które wygrała prawica przed socjaldemokratami i lewicową partią Podemos. Rajoyowi, podobnie jak teraz, udało się wtedy przekonać do wejścia w koalicję jedynie sponsorowaną przez wielki kapitał, pseudobuntowniczą partię Ciudadanos. Ani PSOE, ani Podemos nie chciało współrządzić z reakcyjną prawicą.
Jaki jest obecnie układ sił w Kortezach? Czerwcowe wybory okazały się wielkim rozczarowaniem dla nowej lewicy, która zajęła dopiero trzecie miejsce uzyskując 21,4 proc. głosów, przekładających się na zaledwie 70 mandatów. Drugie miejsce zajęła stara i wydawałoby się skompromitowana prowadzeniem w latach 2004-11 neoliberalnej polityki socjaldemokratyczna PSOE. Jej wynik to 23,7 proc. i 92 mandaty. Najwięcej głosów otrzymała konserwatywna, prowadząca politykę cięć wydatków socjalnych i oszczędności Partia Ludowa. Zaufało jej 31,5 proc. wyborców i wprowadzi do parlamentu 135 deputowanych.
I wreszcie 3, czyli porozumienie tych 180 deputowanych, którzy nie poparli Rajoya i rząd PSOE-Podemos ze wsparciem partii regionalnych.
— Jaś Świeczkowski (@JSwieczkowski) September 2, 2016
Jakie scenariusze są brane pod uwagę? Według Jasia Świeczkowskiego z Partii Razem, który znakomicie orientuje się w realiach hiszpańskiej polityki, najbardziej prawdopodobnych jest pięć wariantów wydarzeń. W pierwszym w PSOE władze partii zmieniają się na bardziej przychylne prawicy i powstaje wielka koalicja. Drugi jest bardziej ekwilibrystyczny. Zakłada bowiem zawarcie przez Rajoya paktu z baskijskimi konserwatystami z PNV, której członkowie powołali do życia w latach 50. ubiegłego wieku zbrojną organizację niepodległościową – ETA. Trzeci scenariusz to rząd utworzony przez opozycję. PSOE zawiera koalicję z Podemos, a większość gwarantuje im wsparcie partii regionalnych. Czwarty wariant to rząd Partii Ludowej, wspierany przez regiony, ale bez premiera Rajoya. Piąty możliwy przebieg wypadków to kolejne wybory, które miałyby się odbyć w grudniu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…