Podczas gdy polskie media budują fałszywą ślepą ścianę, jeśli chodzi o temat sytuacji cywilnych uchodźców z ostatniego wielkiego bastionu dżihadystów w Syrii, sami uchodźcy mają do czynienia z prawdziwym murem, współfinansowanym zresztą przez Unię Europejską. Stoi on na tureckiej granicy, za którą mogliby szukać ratunku.

Obóz uchodźców przy tureckiej granicy, 2020. screen

Turcy zaczęli budować betonowy mur na granicy z syryjską prowincją Idlib w błyskawicznym tempie, kiedy tylko zaczęli tam zbierać się cywilni uchodźcy mający nadzieję, że Turcja pozwoli im uciec z objętych wojną terenów na południu. Turcja z miejsca zamknęła granicę, mimo, że znaczna część uciekinierów to ludność turkofońska, prawie rodacy. Dziś pod granicznym murem koczują setki tysięcy zmarzniętych i głodnych uchodźców. Mają jeszcze dwa wyjścia: uciekać na tereny Syrii, które już zostały wyzwolone spod kontroli dżihadystów, lub próbować przejść przez mur.

Pierwsze rozwiązanie nie wchodzi na razie w grę ze względu na zagrożony śmiercią zakaz ustanowiony przez dominującą w Idlibie Al-Kaidę. Tym niemniej część ludzi ma nadzieję, że kiedy front – oddalony teraz o kilkadziesiąt kilometrów – zbliży się do ich obozów, czujność dżihadystów osłabnie i da się im w końcu uciec. Inni stawiają na Turcję, która choć, jak jej organizacja – NATO, popiera ekstremistów w Idlibie, w krytycznym momencie nie zwróci uwagi na próby pokonania muru, a strażnicy nie będą strzelać. Ci konstruują drabiny z byle czego, co jest trudne, bo każdy cudem znaleziony kawałek drewna jest potrzebny na ogrzanie namiotów.

Pod murem bawią się dzieci, próbując się ogrzać, a dorośli – ze znalezionych zerdzewiałych rurek, innych kawałków metalu bądź plastiku, drutem lub sznurkami tworzą z tego coś w rodzaju drabin lub podwyższeń, by móc podać dzieci przez mur w miejscach oddalonych od wież strażniczych.

Od kilku miesięcy Syryjczycy walczą o wyzwolenie Idlibu od Al-Kaidy, resztek Państwa Islamskiego i innych tego typu ugrupowań zbrojonych przez NATO. Turecki prezydent Erdogan w porozumieniu z USA wprowadził tam swoje wojska, by pomóc tym ugrupowaniom obronić prowincję. Zgodził się jednak ostatnio na negocjacje z Rosją wspomagającą Syryjczyków, z udziałem przedstawicieli Francji i Niemiec. Do szczytu ma dojść jednak dopiero za tygodnie, podczas gdy sytuacja uchodźców ciągle się pogarsza.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Palestyńczycy się jednoczą

W rozmowach w Pekinie wzięło udział 14 organizacji działających w Palestynie. Główni gracz…