Izrael nie po raz pierwszy ignoruje rezolucje ONZ. Tym razem, co dość frapujące, w sprawie handlu z Koreą Północną.
Przyjęta w 2006 rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ dotyczy ograniczenia eksportu krajów członkowskich do Korei Północnej i całkowicie zabrania im handlu dobrami luksusowymi. Tymczasem podczas jednego z ostatnich posiedzeń komitetu gospodarczego Knesetu wyszło na jaw, że Izrael w ciągu ostatnich kilku lat wysłał do Phenianu 400 tys. dolarów w złocie. O wątpliwej transakcji opowiedział deputowanym zasiadającym w komitecie Dawid Churi, dyrektor działu eksportu izraelskiej służby celnej.
Churi zaznaczył, że poza złotem do Korei eksportowano wyłącznie książki i implanty dentystyczne, nieobjęte embargiem. Z drugiej strony podkreślił, że bez żadnej wątpliwości ładunek złota nie był przeznaczony dla żyjących w skrajnym ubóstwie Koreańczyków. Jego odbiorcą była wąska elita władzy skupiona wokół Kim Dzong Una. Churi twierdzi, że kilka następnych ładunków zostało zatrzymanych na jego osobiste polecenie, by Izrael nie został skompromitowany na arenie międzynarodowej.
Przedstawiciele rządu próbowali wytłumaczyć, dlaczego blisko dziesięć lat po wydaniu rezolucji ONZ łamali jej postanowienia. Podobno przez cały ten czas nie było możliwe zwołanie łączonego komitetu ministerstw. Ile warte jest takie wyjaśnienie, komentować raczej nie trzeba.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Bardziej ciekawe jest to,co oni dostali za to złoto i materiały dentystyczne…