Minister współpracy regionalnej Izraela poinformował, ze jego kraj zamierza zamknąć lokalny oddział telewizji za „wspieranie terroryzmu”. Informację o tym podał na konferencji prasowej, na którą dziennikarzy Al-Dżaziry nie wpuszczono.
Ajjub Kara powiedział: – W ostatnim czasie prawie wszystkie kraje naszego regionu uznały, że Al-Dżazira wspiera terroryzm i religijną radykalizację. Kiedy widzimy, że wszystkie te kraje uznały za fakt, że Al-Dżazira jest narzędziem w rękach Państwa Islamskiego, Hamasu, Hezbollahu i Iranu, i tylko my nie uznaliśmy tego faktu, to jest to jakaś brednia.
Dodał także, że skierował prośbę do izraelskich dostawców telewizji satelitarnei i kablowej, aby wstrzymali nadawanie Al-Dżaziry. Służby bezpieczeństwa mają wydać opinię na temat tego, czy Izrael ma nadal wydawać dziennikarzom akredytacje. Przedstawiciele katarskiej telewizji wypowiedzieli się dla agencji AFP i oświadczyli, że potępiają decyzję Izraela.
Wygląda jednak na to, że sprawa jest przegrana. Minister obrony Awigdor Lieberman porównał nawet Al-Dżazirę do propagandy nazistowskich Niemiec. Premier Netanjahu dodał trzy swoje grosze: – Wiele razy rozmawiałem o tym z resortami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo i sugerowałem zamknięcie biura Al-Dżaziry w Jerozolimie. Było to jednak niemożliwe z przyczyn prawnych.
Dodał, że możliwe jest przeprowadzenie ustaw, które pozwolą na całkowitą delegalizację stacji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…