Cztery trupy, chaos, faszyzujący bojówkarze szturmujący Kapitol, zapowiedź impeachmentu ustępującego prezydenta – takie obrazki spływają od wczoraj zza oceanu. Jak do tego doszło? I czy powinniśmy być zaskoczeni? Portal Strajk przedstawia komentarze polskich polityków i publicystów.
Magdalena Biejat, posłanka Lewicy Razem zauważyła, że upadek USA trwa już od dłuższego czasu, a wczoraj zobaczyliśmy zwieńczenia tego procesu.
– Ustępujący prezydent w państwie powszechnie uznawanym za demokratyczne od miesięcy podważa wynik wyborów, a wczoraj wezwał wprost swoich zwolenników do puczu w stylu godnym bananowej republiki. Choć było to wydarzenie bez precedensu, to nie powinno być szczególnie zaskakujące. To efekt lat pobłażania polityce Trumpa opartej na nienawiści i fake newsach. Ale to również obraz stanu amerykańskiej demokracji, w którą zapatrzeni są polscy politycy już od zbyt wielu lat. „Demokracji” rządzonej przez lobbystów i wielki biznes, w której wiele obywatelek i obywateli de facto nie ma możliwości uczestniczenia w wyborach, w której trzeba wybierać, czy chce się utrzymać dach nad głową, czy życie i zdrowie.To demokracja, w której nadal kolor skóry decyduje o tym, jak zostanie się potraktowanym przez władze. A najdobitniej świadczą o tym zdjęcia porównujące białych faszystów szturmujących Kapitol bez większego szwanku i rzędów uzbrojonych po zęby policjantów broniących Lincoln Memorial przed pokojowym protestem Black Lives Matter – czytamy we wpisie polityczki.
Jaki z tego wniosek powinniśmy wyciągnąć? – W naszym interesie leży przynależność do silnej, solidarnej i demokratycznej Europy. I to na współpracy z UE i na jej reformach powinniśmy skupiać swoje wysiłki – skwitowała Biejat.
Komentator polityczny Jakub Wencel ostrzega przed coraz groźniejszym narzędziem walki politycznej jaką jest machina dezinformacji.
– Wydarzenia na Kapitolu – a w zasadzie społeczny kryzys totalnej bezbronności wobec dezinformacji, jaki za tym stoi – to szalenie niebezpieczny punkt przełomowy dla wszystkich demokratycznych krajów, bo pokazuje, że podryfowaliśmy właśnie poza granicę, kiedy zasada rzeczywistości ma jakiekolwiek znaczenie dla motywacji działań politycznych. Odpowiednią dawką dezinformacji można dziś zmusić ludzi, którzy mają rodziny, prace, aspiracje, cele w życiu do zaryzykowania nawet śmiercią, ze względu na jakąś kompletnie fikcyjną, niemającą z rzeczywistością nic wspólnego bzdurę, którą można im wcisnąć jako świętą prawdę.
Według Wencla, obrazki zza oceanu, prędzej czy później zagoszczą również u nas.
– Dziś odbiorców politycznych narracji można sformatować nie w mniejszym stopniu niż terrorystów, którzy wlecieli samolotami w WTC 11 września – i nie potrzeba do tego religii. Wystarczy tylko Internet, 4chan i wiadomości QAnona. Chciałbym się mylić, ale obserwuję polską i amerykańską politykę (a zwłaszcza jej najbardziej radykalne zakątki) od lat i naprawdę myślę, że trzeba zapytać: myślicie, że z TVP będzie inaczej? – pyta Jakub Wencel.
Jakub Majmurek, publicysta m.in. Newsweeka tonuje nieco nastroje, wskazując, że mamy do czynienia raczej z tanim spektaklem, niż realnym zagrożeniem politycznym. Na razie.
– Wczoraj trumpizm skompromitował się politycznie, dziś kompromituje się moralnie. Cyniczni, bojący się trumpowskiej bazy politycy próbują zablokować wynik wyborów, skotłowani zwolennicy prezydenta szturmują Kapitol, podburzani przez swojego lidera. Na razie Trump nie ma zasobów, by realnie zagrozić konstytucji. Obserwujemy groteskę, pucz piwny z kiepskiego fast foodu. Ale za kilka lat to może być na serio – pisze Majmurek.
Poseł Lewicy Razem, Maciej Konieczny doszukuje się przyczyn gniewu w procesach ekonomicznych.
– Nierówności społeczne sięgnęły w USA skrajnych, niespotykanych w innych rozwiniętych krajach, rozmiarów. Płace większości Amerykanów od długich dziesięcioleci stoją w miejscu, podczas gdy zyski garstki najbogatszych szybują w kosmos. Coraz to większe napięcia społeczne oraz postępująca oligarchizacja polityki są oczywistym efektem tych nierówności. eżeli dodać do tego mocno dysfunkcyjny, dwupartyjny system wyborczy oraz instytucjonalny rasizm to w efekcie dostajemy skrajnie spolaryzowany i pełen plemiennej nienawiści krajobraz polityczny. Trump jest tu oczywistym złoczyńcą, który solidnie zapracował na obrazki dzisiejszego dnia, ale sprowadzanie całej sytuacji tylko do niego byłoby niebezpiecznym uproszczeniem – stwierdził polityk.
Tymoteusz Kochan, działacz socjalistyczny i filozof uważa, że administracja nowego prezydenta powinna zareagować z pełną stanowczością na wydarzenia ostatniej nocy.
– Demokraci po tych wyborach powinni jak najszybciej osądzić Trumpa i wsadzić go za unikanie podatków lub cokolwiek innego. Ogółem lekcja dla wszystkich demokratów powinna być taka, że z prawicowym populizmem należy się obchodzić ostro i spodziewać się najgorszych nawet zamachów na procedury demokratyczne. Jak widać nawet szczątkowa demokracja parlamentarna może paść od ciosów prawicowych zwolenników teorii spiskowych, którzy mają pieniądze i środki do szerzenia swojej propagandy. Polska jest od tego niedaleka. Zasadnym jest pytanie, czy polska prawica grzecznie odda władzę jeśli przegra??? TVP swoją propagandą też jest w stanie zmobilizować w Polsce podobny atak na parlament – napisał Kochan.
Adrian Zandberg z kolei ma nadzieję, że szturm na Kapitol będzie szokiem, po którym Ameryka zmieni się na lepsze.
Smutne te obrazy z USA, choć niestety nie zaskakujące. Taki jest finał oligarchizacji i polityki napędzanej nienawiścią. Amerykańska demokracja jest w kryzysie nie od dziś. Mam nadzieję, że Amerykanom uda się jednak przeprowadzić pokojową zmianę władzy. Oby to był punkt zwrotny, a nie kolejne pogłębienie choroby. Znaczna część polskiej klasy politycznej ma w oczach obraz USA zbudowany na złudzeniach i po prostu archaiczny. To prowadzi do nierozsądnej polityki. Dziś widać to jeszcze wyraźniej niż dotąd: potrzebujemy silnej Europy – napisał poseł Lewicy Razem.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…