Pod budynkiem I Liceum Ogólnokształcącego w Rzeszowie zebrał się wczoraj spory tłum. To uczniowie protestowali przeciwko restrykcyjnym zasadom ubioru, ogłoszonym przez władze placówki. Młodzież uważa, że dyrekcja próbuje poddać kontroli ich ciała i stłamsić prawo do decydowania o własnym wyglądzie.
– Jak zobaczyłam listę nowych zasad, to myślałam, że to jakiś żart. Mój ubiór jest moją sprawą, jestem pełnoletnią osobą i nie życzę sobie, by dyrekcja czy ktokolwiek inny mówił mi jakie ubrania są właściwe, a jakie nie – powiedziała Portalowi Strajk jedna z uczennic klasy maturalnej w rzeszowskim LO. – Jeśli ktoś ma konserwatywne poglądy, to powinien je zachować dla siebie, nie narzucać innym swoich zasad. Dla mnie i dla wielu osób z mojej klasy to oczywiste – dodaje.
Restrykcyjne zasady ubioru wywołały wzburzenie. Regulamin uderza przede wszystkim w dziewczyny. Zakazuje im noszenia bluzek i sukienek na ramiączkach lub bez, z odkrytymi plecami. Uczennice nie mogę też przychodzić w bluzkach z dużymi dekoltami, przeźroczystych i odsłaniających brzuch. Zakazane są też spódnice i sukienki od długości krótszej niż do połowy uda. Szkoła chce kontrolować nawet to, czy noszą biustonosze. W nieco lepszej sytuacji są uczniowie. Zakazano im noszenia dżinsów, jedyne dozwolone spodnie to klasyczne, koniecznie długie. Latem mają zezwolenie jedynie na takie o długości do trzech czwartych. Uczniowie i uczennice nie mogę chodzić z rozpuszczonymi włosami, farbować włosów, stosować ostry makijaż czy sztuczne paznokcie.
– Czuję się jak w zakonie. Zdecydowałam się na tę szkołę, bo wiedziałam, że tutaj można się malować w stylu alternatywnym, czy chodzić w czerwonych włosach. Teraz spotyka mnie coś takiego. To nie fair – mówi nasza rozmówczyni.
Uczniowie, zwłaszcza ci pełnoletni zażądali od władz placówki wyjaśnień.
– To tak, jakby dyrekcja się przed nami chowała. W piątek zrobili dwa apele. Na jeden nie zaprosili ludzi z trzecich klas, bo wiedzieli, że z nami nie wygrają. Wiemy, że dyrektor pisał do absolwentów i uczniów z samorządu, bo oni zorganizowali protest. Ale to nie było nic konkretnego, nic z tego nie wynikło – powiedziała jedna z uczennic lokalnej „Gazecie Wyborczej”.
Wczorajszy protest został poparty przez część rodziców, a także absolwentów I LO. Kiedy pod budynkiem na długiej przerwie zebrało się ponad 100 osób, dyrekcja zrozumiała, że czas podjąć dialog.
– Od godz. 9.30 prowadzone były rozmowy z dyrekcją. Doszliśmy do kompromisu i w formie sejmiku będziemy prowadzić dalsze rozmowy na temat zapisów w statucie szkoły. Omawiamy każdy jego punkt z osobna i debatujemy nad tym, czy go zmienić, usunąć, albo przyjąć jego inną interpretację. Nie chodzi tylko o zasady ubioru, ale o różne zapisy w statucie, które się nam nie podobają. Będziemy rozwiewać wszelkie wątpliwości, które mają nasi uczniowie i będziemy na bieżąco to wyjaśniać – powiedział mediom jeden z licealistów.
Władze Rzeszowa, miasta którym rządzi jeszcze do niedawna związany z SLD Tadeusz Ferenc, rozkładają bezradnie ręce.
– Szkoła, jako placówka oświatowa, ma prawo formułować swój statut. Dokument został zaakceptowany i zatwierdzony przez Kuratorium Oświaty i obowiązuje od września ubiegłego roku. Miasto nie będzie interweniowało w tej sprawie, ponieważ nie ma na do tego możliwości prawnych. Szkoły są autonomicznymi jednostkami i nie będziemy się wtrącać w taką sytuację – powiedział Maciej Chłodnicki, rzecznik prasowy prezydenta miasta Rzeszowa.
Województwo podkarpackie w 2019 roku uchwałą sejmiku ogłosiło się „strefą wolną od LGBT”. Fundamentalistyczne ruchy przeprowadziły w ubiegłym roku ofensywę przeciwko rzeszowskiemu Marszowi Równości. Katoliccy fanatycy domagali się od rządu ustawowego zakazu przeprowadzania demonstracji na rzecz praw osób LGBT.
Przykładów fanatyzmu jest więcej. W Wielki Piątek 2019 roku w podkarpackim Pruchniku grupa dzieci pod okiem dorosłych okładała kijami kukłę pejsatego Żyda. podczas wymierzania ciosów manekinowi krzyczano „Bo jeszcze odszkodowań od nas chcecie”,
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Młode polskie dziewczyny – tyle czasu i energii poświęcają żeby dobrze wyjść za mąż.
A tu jakieś stare solidaruchy wpierniczają się ze swoim nonsensem.
Ale starsi to ponoć bardziej konserwatywni – z zasadami.
Ciekawe tylko kto przez płoty skakał, żeby u nas syf z MTV wprowadzić?
W mojej Polsce – MTV nie było.
Młodzi teraz grają tylko i wyłącznie według waszych zasad.
A wy wieszacie na nich psy.
Za społeczeństwo które same zbudowaliście. Za nonsens, za którym skakaliście.
Ręce precz od młodych ludzi!
A za ten cały syf, młodzi jeszcze wystawią rachunek…
Warto pamiętać, że problemy ze stosownym ubiorem nie dotyczą tylko najmłodszych. Np. w Sopocie musiano aż szarpnąć się na akcję pt. „stop golasom”, by niektórzy turyści (często ludzie 30-40+) zostali uświadomieni, iż miasto i lokale to nie plaża. A zatem w obu przypadkach można mówić o nadmiernym rozluźnieniu spowodowanym brakiem „bata”. Wspomniana w tekście szkoła to w końcu nie praca, gdzie brak wymaganego stroju może przynieść wymierne konsekwencje finansowe.
Rozwiązanie Ok. Szkoła to nie rewia mody, kawiarnia ani plaża. Nie upieram się przy mundurkach, ale przy ubiorze STOSOWNYM do miejsca i sytuacji. Rownie glupie jest mini u spawaczki co stroj hutnika w restauracji.
Proponuję, żeby obecność staników sprawdzały osoby najbardziej kompetentne czyli biskup z komisarzem policji. Tak jak w piosence T.Love „King” napisanej 20 lat temu dla jaj, a dziś cholernie aktualnej.
Szkoła ma rację, za moich czasów nawet w liceum był pewien drescode i pewnych rzeczy nie wypadało, ów drescod do dzisiaj obowiązuje w ekskluzywnych szkołach i BARDZO DOBRZE, szkoła to nie miejsce na „chwalbę” drogim strojem lub wyzywającym ubiorem…..
Poza tym wy jako lewica która chciała by zacierać różnice zamożności w placówkach oświatowych winniście być za……. Ale jaka tam z was lewica równościowa, ot różowe, warsiafskie cwaniaczki i tyle…..
A tera na wesoło — szkoła marzeń Pietrka N.:
1. Koedukacyjne ubikacje.
2. Na korytarzach automaty z prezerwatywami i tabletkami dzień po.
3. Przy każdej klasie pokoje miłości jak się któremuś lub którejś zachce.
4. Zakaz noszenia bielizny.
5. Miast religii czy etyki seks edukatorki od pierwszej klasy.
6. Obowiązkowe lekcje masturbacji od zerówki.
7. Obowiązkowe oglądanie swych nagich ciał przez uczniów od zerówki.
8. Obowiązkowe lekcje leczące z heteroseksualizmu.
9. Nakaz wykonywania tatuaży i piercingu w miejscach intymnych.
10. Zakaz nakazywania czegokolwiek przez kogokolwiek – RÓBTA CO CHCETA!!!!!!!
Po co te lekcje religii w szkole, za twoich czasów byly w salach klechów i co stało ci się coś?
Ad. Fago
A po co te lekcje sex edukacji w szkole? Dawniej nie było a naród się bzykał na potęgę…..
Tak tobie ten seks przeszkadza?
A tobie Fago ta religia?
Odkryte plecy, brzuch i uda oraz prześwitujące bluzki to jednak zupełnie inna liga niż krótkie spodnie (co ciekawe, spódnice do połowy uda już są OK), które zginęły w natłoku słusznych obostrzeń. Skoro szkoła ma w teorii przygotowywać do funkcjonowania w społeczeństwie, to najwyższy czas uświadamiać, że w różnych miejscach obowiązuje różny dresscode. Co przystoi na wyjście do klubu, niekoniecznie będzie odpowiednie w środowisku typu praca i szkoła. W szkolnych zasadach oczywiście nie brakuje całej masy głupot, ale część z nich jest w zasadzie wyjęta żywcem z tego, co obowiązuje na uczelniach i w firmach.
Masz rację, odpowiedziałem na ten artykuł w podobnym do twojego tonie ale wycinają mnie niemiłosiernie, marzy im się „polit poprawna” cenzura, oj marzy….
Pozdrawiam.
100/100!. Później jest obraza boska jak każą uniform służbowy na grzbiet wdziać, kudły przyciąć i śmierdzieć wyłącznie OLD Spice.
Ponieważ odchodzi coraz bardziej szalona wolna amerykanka odzieżowa – pora najwyższa uniformy uczniom zalecić i pilnować przestrzegania. Najlepsze brytyjskie szkoły niech będą w tej materii przykładem.
Ja cały okres edukacji podstawowej prześmigałem w fartuszku, a później już luźniej (byle unikać wściekłej kolorystyki). Naturalnie tarcza szkolna miała być PRZYSZYTA do lewego rękawa! Z tym był największy ubaw! Szczególnie gdy dyrekcji zachciało się sprawdzać na jakimś szkolnym apelu!
Ja proponuje żeby kobiety nosiły suknie które im pomagają, bo nie PROWOKUJĄ mężczyzn do grzechu, np taka suknia która zasłoni ciało i włosy, a może nawet twarz. Że też jeszcze nikt na to nie wpadł, na szczęście mamy katolicką straż moralności.
No i oczywiście zakaz prowadzenia aut przez kobiety, przecież tak też mogą prowokować gwałty. W ogóle ogłosić prawo, wg którego gwałt nie będzie gwałtem, jeśli mężczyzna zgodzi się poślubić swoją ofiarę, tak jak w biblii.
Ale tak poza tym – to czytałeś tekst nt którego się wypowiadasz?
Bo w tym co piszesz ni ładu ni składu (poza jakimś zapiekłym żalem – ale to już raczej dla specjalisty).