Nowy prawicowy prezydent Kolumbii rozpoczyna wdrażanie swoich antyspołecznych zapowiedzi wyborczych. Zaprzysiężony na początku sierpnia Ivan Duque obniży podatki bogatym i podwyższy niezamożnym.
Duque zapowiadał w kampanii wyborczej wprowadzenie reformy, która “obniży podatki i ożywi gospodarkę”. Jego minister finansów Alberto Carrasquilla spotkał się w poniedziałek z przedstawicielami wielkiego biznesu, by zapewnić ich, że plany te zostaną wdrożone. Poinformował, że rząd rozważa scenariusz, w którym konieczność zrównoważenia budżetu wyrazi się w tym, że kapitaliści będą wpłacać do niego mniej, a pracownicy więcej. Stanie się tak dzięki obniżeniu progu płatności podatku dochodowego. Do tej pory płaciły go osoby zarabiające co najmniej 3,5 mln pesos (1156 USD) miesięcznie. Teraz ma on obciążyć znacznie niższe zarobki – 1,9 mln pesos (627 USD).
Oficjalne uzasadnienie mówi rzecz jasna, że ulżenie biznesowi doprowadzi do wzrostu przedsiębiorczości, konkurencji i zatrudnienia. Rekonstrukcję systemu fiskalnego minister tłumaczył koniecznością dostosowania kolumbijskiego systemu podatkowego do “międzynarodowych standardów”. Carrasquilla rozumie przez to, że ma być jak w Ameryce.
– W Stanach Zjednoczonych podatek dochodowy jest płacony w 85 proc. przez osoby fizyczne, a w 15 proc. przez firmy. W Kolumbii jest odwrotnie – twierdzi minister. Szacuje, że obecnie podatek dochodowy od osób fizycznych płaci 2,6 mln Kolumbijczyków, a po “reformie” obciąży on 4,5 mln osób. – Klasa średnia musi się w większym stopniu dokładać do budżetu – oświadczył Carrasquilla. Jednak uznanie pracowników zarabiających niecałe 630 USD miesięcznie trudno uznać za “klasę średnią”. Nic dziwnego, że plan nowego rządu wzbudziły oburzenie w mediach społecznościowych.
Gabinet nowego prezydenta od początku swojego powołania daje do zrozumienia, że będzie realizował ściśle prawicową agendę. Minister obrony zapowiedział ograniczenie prawa do zgromadzeń publicznych – każde z nich będzie musiało teraz uzyskać zgodę władz. Ma to na pewno związek z faktem, że od początku sprawowania urzędu przez Duque jego przeciwnicy głośno protestują przeciwko jego skandalicznym decyzjom. Na przewodniczącą senatu powołał on byłą minister spraw wewnętrznych, przeciwko której w 2008 r. sąd najwyższy toczył postępowanie w sprawie podejrzeń o powiązania z prawicowymi grupami paramilitarnymi. Jedna z tych zbrojnych organizacji, działająca jednocześnie jako kartel narkotykowy, Czarne Orły, otwarcie popiera prezydenturę Duque.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Bo to wicie wef ty Colombiji to jak wef Polszy…
,,Głosowali jak chcieli, a wybrali kogo trzeba”. (cytując klasyka…)