Zawartość żołądka, odchody, zdewastowany pokój. Chyba nikt z nas nie chciałby zastać takiego widoku po wizycie gości. Niestety, dokładnie taką niespodziankę zostawiła w październiku swoim niemieckim gospodarzom delegacja samorządowców ze Strzegomia. Teraz nadszedł czas na kolejny akt tej tragikomedii. Radni uważają, że Niemcy postąpili wobec niech nie fair, co sprawiło, że doświadczyli fali nienawiści.

Pod koniec listopada burmistrz Torgau Romina Barth przekazała na Twitterze smutną informację: „Polska delegacja, w tym burmistrz, nie tylko zniszczyła część wyposażenia pokoi hotelowych, ale także pozostawiła wszelkie możliwe odchody w kilku pokojach hotelowych w nie do pomyślenia”Bohaterami tej smrodliwej historii są samorządowcy znad Wisły:  burmistrz polskiego Strzegomia Zbigniew Suchyta oraz radni Cezary Włodarczyk i Roman Asynger, który w przeszłości również pełnił najwyższy urząd w swoim mieście. Panowie byli gośćmi swojego miasta partnerskiego z okazji 475. rocznicy poświęcenia przez Marcina Lutra pierwszej protestanckiej budowli kościelnej w Niemczech. Okoliczność to wyjątkowa, a więc delegacja z Polski postanowiła pokazać swoim kolegom zza zachodniej granicy nasze możliwości w spożywaniu napojów wyskokowych. Z takim skutkiem, że według relacji obsługi hotelowej z pokoju zajmowanego przez gości do późnych godzin nocnych dobiegały odgłosy libacji alkoholowej. Rano Polacy pozostawili po sobie wymiociny oraz odchody w miejscach, które nie były toaletą.Teraz temat powraca, bo delegacja postanowiła opowiedzieć swoją wersję historii strzegomskiej radzie miasta. Radny Włodarczyk oświadczył, że Niemcy generalnie są przewrażliwieni.– Stało się, nie powinno, ale się stało. Media niestworzone rzeczy mówiły. Nikt tego specjalnie nie zrobił – tłumaczy samorządowiec, dodając, że całe zamieszanie odbiło się na jego zdrowiu.

Radny Asygner uważa się natomiast za ofiarę. – Dziękuję tym wszystkim, którzy w tym trudnym dla mnie okresie tego hejtu niosącego się od Bałtyku po Tatry byli przy mnie – mówił Roman Asynger. – To nie było łatwe w życiu. Ogarniała mnie wściekłość na te insynuacje i podłe rzeczy w stosunku do mnie – powiedział cytowany przez wrocławską „Wyborczą”.

Samorządowiec ze Strzegomia ma również żal do strony niemieckiej. Uważa, że burmistrz Torgau w „niewybrednym sposób określiła zachowanie polskiej delegacji”. Utrzymuje, że do żadnej dewastacji nie doszło.

Głos zabrał również zastępca burmistrza Wiesław Witkowski, który zasugerował, że wymiociny na łóżku to jeszcze nie powód, by wystawiać opiewający na 1500 euro rachunek za wyrządzone szkody. – Widziałem fakturę i nie ma tam żadnych zniszczonych mebli – mówił. – Hotel poszedł po najmniejszej linii oporu i kupił nowe materace, pościel i wyczyścił wykładzinę – żalił się wiceburmistrz.

Miasto Torgau wypowiedziało umowę partnerską ze Strzegomiem. Strona polska uważa jednak, że współpraca nadal trwa, bo jej zerwanie musi zostać zatwierdzone również przez Strzegom.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Niech powiedzą że są gejami wyznania mojżeszowego, to będziemy mieć jaskrawy przykład homofobii i antysemityzmu!

  2. Eee…, Niemiaszki przesadzają. Lepiej niech nauczą się pić tyle to nasi, to nie będą tak wydziwiać.

  3. W internetach podają, że burmistrz Suchyta i radny Asynger są nauczycielami, przy czym ten drugi wciąż pozostaje aktywny zawodowo (historyk). Tyle w temacie doboru jakościowego kadr nauczycielskich zgodnie z przenajświętszą kartą nauczyciela.

    1. Nadal nie rozumiesz, że warunki zatrudnienia powodują, że praca jako belfer – jest OSTATNIM WYBOREM dla 90% uprawiających tę profesję? Jedynie absolwenci AWF-ów różnych specjalności nie mają za bardzo wyjścia i innej pracy.
      Jedynie ok. 10% nauczycieli to ludzie którzy PRACUJĄ W OŚWIACIE Z WYBORU.

    2. I jeszcze jedno kol. Fo-PA.
      Kultury bycia uczy się w rodzinie, a nie szkole. Nie darmo mówią jaki ojciec, taki syn. Jeżeli w rodzinie kultywuje się jako normę postawę cześć rozum – spotkamy się pod stołem – to obs…e i zaż…e łóżka i dywany będą stałym elementem ,,występów” gościnnych takiego ,,rycerza”.

    3. Stawka godzinowa stawia profesję nauczyciela w gronie dobrze opłacanych, zwłaszcza w kontekście niewysokich kwalifikacji i całej budżetówki. Jedyną realną przeszkodą do wzrostu wynagrodzeń jest olbrzymi przerost zatrudnienia nauczycieli z najmniejszym na świecie pensum.

      Ponadto nawet gdyby stażysta miał startować z poziomu pensji prezydenta, a dyplomowany kończyć z pensją prezesa, to w obecnej wolnoamerykance dyrektorów nie sprawi to, że szkoły wypełnią się doktorami-pasjonatami z darem nauczania i świetnym kontaktem z młodzieżą. Wzorem szpitalnej patoli więcej kasy trafi do kieszeni rodzin, znajomych i kochanek dyrektorów/samorządowców.

      Problem w tym, że chociaż podatnicy muszą sponsorwać szkolne folwarki, to nie wolno im powiedzieć „sprawdzam” i przekonać się, czy rzeczywiście zatrudnia się osoby o najwyższych dostępnych kwalifikacjach z pozytywną oceną pracy. Dopóki nie nastanie jawność, dopóty patola będzie się tylko mnożyć.

      „Kultury bycia uczy się w rodzinie, a nie szkole”

      Pełna zgoda, 100/100. Jednak przyjmuje się za pewnik, że nauczyciel nie równa się instruktorowi na kursie dla dorosłych (stąd też tzw. przygotowanie pedagogiczne) i oprócz przekazywania materiału, jego praca ma pewien aspekt wychowawczy.

      Tutaj pojawia się pytanie – czy oceniać zachowanie uczniów powinien ktoś, kto daje sobą zły przykład..? Odpowiedź wydaje się oczywista, ale skoro zdarza się, że przedmiotów „uczą” ludzie, których wiedza ogranicza się jedynie do treści podanych w podręczniku i przewodniku metodycznym, to dlaczego w tym przypadku miałoby być inaczej? Środowisko nauczycielskie, wzorem pozostałych kółek wzajemnej adoracji, nie jest zdolne do oczyszczenia się z czarnych owiec.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…