Afera z polskim mięsem z chorych krów zatacza już kręgi w Europie, ale prawdziwa panika na tym tle wybuchła na Słowacji. Słowacka minister rolnictwa walczy o powstrzymanie napływu polskiej wołowiny. Nasi hodowcy, rzeźnicy i wędliniarze nie posiadają się z oburzenia. Uważają, że ich mięso jest doskonałe – wszystko to tylko nagonka polityczna na nich.

Minister rolnictwa Słowacji Gabriela Matecna wezwała handlarzy, przetwórców i konsumentów w swoim kraju, by nie kupowali polskiej wołowiny, z powodu podejrzeń o to, że nie nadaje się ona do spożycia.

Ma to związek ze sprawą, która stała się już głośna nie tylko w kraju, ale i za granicą. Odkryty przez TVN proceder uboju chorych krów w mazowieckiej rzeźni zaalarmował już opinię publiczną w Europie oraz władze UE. Komisarz ds. bezpieczeństwa żywności wydał ostrzeżenie dla kilkunastu krajów, do których trafiło skażone polskie mięso. Na sam francuski rynek, zdaniem władz w Paryżu, trafiło 800 kg mięsa z chorych zwierząt. Francuska minister apeluje o międzynarodową inspekcję sanitarną w związku z zagrożeniem z Polski.

Władze na Słowacji ostrzegają, że mięso z Polski stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia. Oburzenie wybuchło po tym, jak okazało się, że trefne produkty z polskiej wołowiny trafiły do szkolnych stołówek. Media nie przestają mówić na ten temat. Rząd informuje, gdzie i w jaki sposób zaopatrywać się w spożywczo “pewną” wołowinę, a przy okazji – co zrozumiałe – promuje słowackich producentów. Słowacja zobowiązała polską ambasadę to szczegółowego donoszenia o wszelkich nieprawidłowościach z mięsem znad Wisły. Władze mają “czarną listę” polskich producentów, obejmującą znacznie więcej zakładów niż tylko jedna, słynna już oboknia na Mazowszu. Ostrzegają, że jeżeli system kontroli w naszym kraju się nie poprawi, Słowacja może wprowadzić całkowity “szlaban” na mięso z Polski.

Bardzo nie podoba się to polskim kapitalistom z branży mięsnej. Jej przedstawiciele uznali, że są bez winy, a słowacka narracja to tylko polityczna propaganda.

– Chcą za wszelką cenę pokazać, że polska żywność jest bardzo niskiej jakości. Dlatego takie historie jak ostatnia, to dla nich woda na młyn – mówi portalowi Money.pl Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.

Pokrzywdzony przez Słowaków czuje się też Witold Choiński, prezes związku branżowego Polskie Mięso: – Czesi i Słowacy wykorzystują każdy incydent i szukają tylko okazji, żeby szkalować polską żywność! (…) próbują uderzać w polską żywność, nie tylko w mięso. Tym samym liczą, że sklepy zaczną kupować u czeskich i słowackich producentów – twierdzi Choiński wietrząc atak na polskie firmy.

Ubolewa też, że Słowacy już wcześniej traktowali polskie firmy mięsne niesprawiedliwie: – Były problemy na przykład z eksportem choćby naszego mięsa drobiowego. Transporty były wyrywkowo kontrolowane, a później przetrzymywane przez tamtejsze służby przez wiele godzin.

Skandal! Nienadające się do spożycia polskie mięso truje Europę, a Słowacy mają czelność mieć pretensje do Polaków!

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Szok i niedowierzanie, tysiące pytań bez odpowiedzi. No jak to możliwe, że nieskalany kwiat polskiego rolnictwa i przedsiębiorczości, co to z troski o żołądki rodaków wiecznie dopłaca do interesu, raptem zachciał dorobić się kosztem czyjegoś zdrowia i życia???!!!

  2. Jeżeli nie wiadomo o co chodzi – chodzi zazwyczaj o pieniądze.
    Kilku pazernych i kilku przekupnych zmontowało sobie spółeczkę w rzeźni. I przerabiali padlinę. Historia jakich wiele i trafiają się wszędzie i w różnych branżach. Smarowanie zawsze działało – co widać po tym najnowszym przykładzie.
    Żenujące są tylko działania dziennikarzy – jakby koniecznie chcieli zaszkodzić produkcji mięsa w Polsce, a nie zlikwidować cwaniaczków i ich mały i parszywy, acz dochodowy, biznesik. Zamiast zebrać więcej materiału powiadomić prokuraturę i policję (ciut wyżej niż powiatową) przekazać dowody aby proceder i jego twórcy przede wszystkim znaleźli się pod ciężkim kluczem – robimy hucpę medialną i dopiero powiadamiamy gliniarzy. Bo nasz mały korporacyjny biznesik – też musi się kręcić…

    Skorzysta na tym przede wszystkim wuj Samuel, który jest chyba największym producentem wołowiny.

  3. Wołowina z Polski do Sajedinionnej Jewropy … . A japka z Polski do wrednej Rassieji … . I warto było leźć w rzyć Hamerykańscom i embargo nakładać? Teraz to będziem żreć wołowinę i sokiem z jabłek zapijać.

  4. „Skandal! Nienadające się do spożycia polskie mięso truje Europę, a Słowacy mają czelność mieć pretensje do Polaków!”

    Panie PJ, głupa pan rżniesz, czy o drogę pytasz? Polscy eksporterzy mięsa czy nabiału od dawna się uskarżają na praktyki Czechów, Słowaków i niektórych innych, którzy zatrzymują całe partie towaru do kontroli, „badają” je tak długo, aż się zbliży koniec terminu przydatności do spożycia, albo nawet go przekroczy. Potem robi się medialną nagonkę, że Polacy eksportują przeterminowaną żywność.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…