Media amerykańskie żyją sprawą zniknięcia opozycyjnego dziennikarza saudyjskiego, mieszkającego od 2017 r. w USA Jamala Khashoggiego. Wiele wskazuje na to, iż Khashoggi został zabity (lub porwany) przez saudyjskich agentów służb specjalnych podczas pobytu w Stambule. Poszukiwany przez reżim w Rijadzie, krytyk stosunków panujących w Arabii Saudyjskiej, dziennikarz współpracujący z czołowymi mediami w Stanach Zjednoczonych, Khashoggi przybył z początkiem października br. do Stambułu, aby uzyskać w konsulacie saudyjskim stosowny dokument potrzebny do zawarcia małżeństwa. Narzeczona czekała przed budynkiem placówki, ale dziennikarz już z niej nie wyszedł. Oficjalne oświadczenie brzmi, iż opuścił on gmach tylnym wyjściem, a jego dalsze losy są Rijadowi nie znane.

Tych faktów nie potwierdzają jednak źródła tureckie. Turecka policja stoi na stanowisku, że ​​Khashoggi był brutalnie torturowany, a następnie zabity przez specjalną grupę agentów przywiezionych z Arabii Saudyjskiej. Władze Turcji nie dementują pogłosek, że martwe ciało zostało rozczłonkowane na kawałki, po cichu wywiezione z konsulatu, a wszystko nagrano na wideo, jako dowód wykonania misji. Rijad ustami księcia Muhammada ibn Salmana (następcy tronu saudyjskiego i faktycznego władcy) oświadczył, że Khashoggi opuścił konsulat, a ambasador Arabii Saudyjskiej w USA potępił złośliwe wycieki i ponure plotki jako absolutnie bezpodstawne.

patronite

Wzrosło napięcie na liniach Ankara – Rijad – Waszyngton. Mike Pompeo, sekretarz stanu USA, zaapelował do Arabii Saudyjskiej o dogłębne wyjaśnienie sprawy oraz o prowadzenie śledztwa w sposób maksymalnie przejrzysty. Także prezydent Donald Trump wyraził zaniepokojenie tymi doniesieniami. Wszak Arabia Saudyjska to główny sojusznik Ameryki na Bliskim Wschodzie i ważny kontrahent handlowy (zakup amerykańskiego uzbrojenia). Niektórzy senatorowie zaczęli przebąkiwać o ewentualnych retorsjach wobec Rijadu. Jednak tureckie media rządowe nie mają wątpliwości, że Saudowie stali się głównym i strategicznym sojusznikiem Waszyngtonu w tym regionie świata, toteż interesy geopolityczne oraz handlowe uniemożliwią dogłębne wyjaśnienie tej sprawy oraz ukaranie ewentualnych sprawców.

Ta sprawa ma jednak swój podtekst. Jest niezwykle podobna do historii Siergieja i Julii Skripalów z Salisbury. Czy jeśli potwierdzą się informacje o śmierci Jamala Khashoggiego, Rijad spotkają podobne sankcje, jakie nakłada się na Moskwę? A może chociaż odpowiednio demonstracyjne solidarne odwoływanie dyplomatów? Na razie bowiem wolne i demokratyczne, tak czułe na prawa człowieka i piętnujące tego typu akcje, media europejskie (i polskie) nie huczą od tej sprawy.

Odpowiedź na pytania zdaje się oczywista. Arabia Saudyjska może liczyć na inne oceny i standardy niźli Moskwa przy tak samo etyczno-moralnie nagannych przedsięwzięciach. Ciągnąca się latami już agresja Rijadu na Jemen, katastrofa humanitarna jaka w tym jednym z najbiedniejszych krajów świat z tego tytułu ma miejsce, jest wystarczającym dowodem podwójnych standardów i manipulacji uniwersalnymi treściami praw człowieka.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Przecież arabskim ,,obrońcom demokracji i wolności” made in USA – nikt nie postawi zarzutu…
    Popełnią dowolne barbarzyństwo i… jakaś niszowa gazetka o tym napisze.. Tzw. opinia nomen omen PUBLICZNA nawet się nie zająknie…
    Ciekawe dlaczego cisną mi się do głowy porównania ze… zwykłym burdelem…

  2. O ile dowiedzione jest ponad wszelką wątpliwość, że dziennikarz wszedł do ambasady a następnie „zaginął”, o tyle absolutnie nie jest dowiedzione, że Rosjanie mają jakikolwiek związek z potraktowaniem Skripala nieskutecznym (przeterminowanym, rozcieńczonym?) noviczokiem, który go NIE ZABIŁ. Nawet jeśli jacyś agenci przebywali w tym czasie w Salisbury, daleko stąd do dowodu na ich udział w zamachu. Nawet jeśli… bo skoro Teresa May miała wszystkie dowody w ręku już dawno i ogłosiła na ich podstawie sankcje, po cholerę jakieś śledztwa „śledczych portali” i internautów? Pokazać dowody byłoby najprostszym wyjściem. Poza tym wszystkim różnica w traktowaniu Rosji i Arabii Saudyjskiej, nie tylko przez USA, ale przez całą resztę tzw. zachodu jest oczywista. I niszczy wszelką wiarygodność tzw. zachodu.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …