Niemiecka Agencja Prasowa (DPA) zawróciła ludziom głowę tuż przed świętami, pytając, czy uznają oni za słuszne zwiększenie liczebności Bundeswehry. Kluczowy dla wyników ankiety jest sposób sformułowania pytania, finezyjny niczym scenariusz filmu z Teresą Orlowski: „W ciągu minionych 25 lat liczebność Bundeswehry była systematycznie zmniejszana. Obecnie, wskutek zmienionej sytuacji bezpieczeństwa na świecie, dyskutuje się nad jej ponownym zwiększeniem. Czy uważa to (zwiększenie) Pan/Pani za słuszne, czy też nie?”. Innymi słowy, DPA zadała mniej więcej tego typu pytanie: Od lat Pana/Pani kurtka przeciera się pod pachami, czapkę wygryzły mole, a z butów zaczyna wyzierać duży palec. Meteorolodzy ostrzegają, że idzie sroga zima. Obecnie, w obliczu tej srogiej zimy, dyskutuje się nad zakupem nowej kurtki, butów, uszatki, a także kalesonów i ciepłych gaci, w celu ochrony Pana/Pani przed mrozem. Czy uważa to Pan/Pani za słuszne, czy też nie?

56 proc. dorosłych Niemców wziętych pod włos tak postawionym pytaniem, „wskutek zmienionej sytuacji bezpieczeństwa na świecie” życzy sobie zwiększenia liczebności Bundeswehry jak najbardziej. Na uznanie zasługuje jednak to, że 30 proc. z nich jest niepodatnych na taką prymitywną manipulację. Zdają sobie widocznie sprawę z tego, że właściwie postawione, choć przyznaję, że przydługie pytanie, winno mieć następującą konstrukcję:

Od 25 lat w Niemczech poszerzają się obszary biedy, kurczą zaś płace i wydatki budżetowe w zakresie opieki społecznej. Narasta rozwarstwienie dochodowe. 15,5 proc. mieszkańców Niemiec żyje poniżej granicy ubóstwa, a odsetek ten wzrasta z roku na rok. Co szóste dziecko klepie biedę, czy też jest raczej przez nią klepane. Zamiast zająć się tymi realnymi problemami, rządzący pragną przede wszystkim pompować i prężyć swoje militarne bicepsy, dać zarobić swoim koleżkom z koncernów zbrojeniowych i jeszcze aktywniej wspierać imperialistyczną politykę wielkiego brata zza oceanu. Dla picu uzasadniają to straszliwymi rzekomo zagrożeniami, które w rzeczywistości sami wywołują, albo rozdmuchują istniejące do niebotycznych rozmiarów, gdyż społeczeństwo zastraszone, to społeczeństwo podatniejsze na manipulacje i działania zmierzające do ograniczenia jego swobód. I tak „wariat” Putin pewnie nie zatrzyma się na Ukrainie, bo jest nieobliczalny i marzy o tym, żeby zatknąć swój wariacki sztandar na Bramie Brandenburskiej oraz napoić swoje konie mechaniczne w nurtach Renu.

Prawdopodobieństwo, że Putin (lub ktokolwiek inny) zaatakuje Niemcy, jest znacznie mniejsze niż to, że Angela Merkel zatańczy na iglicy wieży telewizyjnej na Alexanderplatz w Berlinie. Poza tym, da się z nim robić Geschäft. Na straszaka wobec własnego społeczeństwa nadaje się jednak w sam raz.

Inny przejaw zmienionej sytuacji bezpieczeństwa na świecie, to oczywiście terroryzm, choć każdy widzi gołym okiem, że więcej wojaków i więcej broni nie stanowi remedium na ten problem. Pchanie swojego uzbrojonego nosa do nieswojego, syryjskiego kotła – też nie.

Czy w obliczu powyższych faktów uważa Pan/Pani za słuszne zwiększenie stanu osobowego Bundeswehry oraz – co za tym idzie – wydatków na zbrojenia, czy też jest Pan/Pani w pełni władz umysłowych, nie boli Pana/Pani głowa, a wzrok nie szwankuje i widzi Pan/Pani to, co jest, a nie to, co według speców od socjotechnik powinien/na Pan/Pani widzieć”?

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Oj, trutka, trutka… Rozumiem że przeżywasz frustracje (ciekawe czy tylko seksualne, czy też seksualno-polityczne), ale nie stać cie na nic więcej?
    Uszy do góry, skończysz gimnazjum, pryszcze znikną, to i coś zaliczysz… A w ciągu 10 lat lewica pewno wejdzie do parlamentu :DDD

    1. prostytutko, nie mierz mnie swoją miarą :)))))))))))))))))))))))

  2. Jeszcze wam pacyfizm nie przeszedł,lewaczki? Zupełnie jak Sartre w 1940 roku – zapluwał się przeciw podżegaczom wojennym, którzy się zmawiają na pokojowe Niemcy…
    Oczywiście kasę zaoszczędzoną na Bundeswehrze można przeznaczyć na zasiłki dla imigrantów, bary biodynamiczne, tęcze, jednorożce i inne BARDZO ISTOTNE potrzeby :D
    A potem lewica skamle dlaczego to jej nie wybierają.

    1. skamle to twoja matka prawaczku, gdy jej już nawet pies sąsiada nie chce walić :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…