Donald Trump nie próżnuje. Już podpisał wyrok na Obamacare, zlecił budowę muru na granicy z Meksykiem i publikowanie list cudzoziemców, którzy weszli w konflikt z prawem. A to nie koniec „czynienia Ameryki znowu wielką”.

Więźniowie w Guantanamo/wikimedia commons

Zapowiedź, że mur na granicy z Meksykiem powstanie w ciągu kilku miesięcy padła wczoraj. Trump oznajmił również, że chociaż pieniądze na budowę jednak będą musieli wyłożyć Amerykanie, to jego administracja niezwłocznie przystąpi do rozmów z południowym sąsiadem w sprawie pełnego zwrotu kosztów. Zapowiedział również, że nie daruje stanom i miastom, które tolerują obecność nielegalnych migrantów, obcinając im dotacje z budżetu federalnego.

– Skupiamy się na fizycznym bezpieczeństwie granicy, skupiamy się na tych, którzy przyjeżdżają do nas z państw terrorystycznych, aby nas skrzywdzić – wytłumaczył zamysły Republikanów spiker Izby Reprezentantów Paul Ryan.

W duchu „obrony przed terrorystami” ma być utrzymane kolejne rozporządzenie wykonawcze, do którego dotarła Agencja Reutera. Na jego mocy prezydent USA zabroni wjazdu do swojego kraju wszystkim uchodźcom z Syrii, a poważnie utrudni wjazd obywateli sudańskich, somalijskich, irackich, irańskich, jemeńskich i libijskich – jak łatwo zauważyć, również w tym przypadku poszkodowanymi będą we wszystkich, poza Iranem, przypadkach mieszkańcy krajów zrujnowanych wojnami. Ameryka, która sama przyczyniła się do eskalacji tych konfliktów, teraz nie ma najmniejszego zamiaru im pomóc.

A i na tym nie koniec. Trump poważnie zastanawia się nad tym, by rozkręcić na nowo program tajnych więzień CIA za granicą, dających możliwość nieograniczonego przetrzymywania podejrzanych o terroryzm i poddawania ich torturom. Nieważne, że to złamanie praw człowieka (takie kwestie Trumpa niespecjalnie obchodzą, już o tym wiemy), nieważne też, że więzienia bynajmniej nie doprowadziły do powstrzymania terroryzmu na świecie. Prezydent USA wie lepiej, a jego doradcy tylko utwierdzają go w przekonaniu, że postępuje słusznie.

Na razie dzisiaj prezydent USA podpisał rozporządzenie wykonawcze dotyczące migracji, w którym zobowiązuje odpowiednie organy do regularnego, cotygodniowego publikowania list migrantów, którzy popełnili w Stanach Zjednoczonych przestępstwo lub choćby najmniejsze wykroczenie. Nakaz sformułowany jest na tyle niejasno, że nie wiadomo – tylko o nielegalnych migrantów chodzi czy o tych z zalegalizowanym pobytem także? Jako że list przestępców z amerykańskim paszportem na razie nikt publikować nie zamierza, na razie antysystemowy prezydent zajmuje się głównie systemowym wdrażaniem obywateli do ksenofobii na nieograniczoną skalę. To jest ta „wielka Ameryka”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. nie rozumię podtekstu autora artykułu chyba dobrze że dba o swój kraj a nas to guzik powinno obchodzić, my mamy swoje problemy społeczne gospodarcze i polityczne proszę tym się zająć

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…